I oczywiście nie byłoby w tym nic dziwnego, tyle że na oficjalnych stronach firmy nie ma o tym żadnej wzmianki, a wszystkie zamieszczone materiały są w języku... słoweńskim. Czyżby więc firmie zdarzyła się niemiła wpadka, czy też chodzi o podgrzewanie atmosfery przed planowaną na wiosnę przyszłego roku premierą samochodu? Tak czy inaczej zdjęcia poszły w świat i przynajmniej jedno jest pewne: nowa "trójka" trafi na rynek z trzema silnikami benzynowymi oraz jednym dieslem. Nowym modelem bazowym będzie 320i z dwulitrowym, czterocylindrowym silnikiem o mocy 150 KM. Kolejna propozycja to 325i z rzędową "szóstką" i 218 końmi "wyciąganymi" z 2,5 litra pojemności. Coś dla fanów mocnych wrażeńTopowym modelem zostanie 330i wyposażone w motor o mocy 258 KM. Dzięki zastosowaniu magnezowo-aluminiowego bloku jednostka waży zaledwie 161 kg i jest tym samym najlżejszym, seryjnie wytwarzanym silnikiem 6-cylindrowym świata!Drugą, nie mniej ważną nowością jest system, dzięki któremu silnik ten wkręca się na wysokie obroty. W Valvetronicu zrezygnowano z klasycznej przepustnicy, a ilość zasysanego powietrza jest regulowana bezpośrednio przez zawory dolotowe. Dzięki takiemu nowatorskiemu rozwiązaniu motor osiąga bezproblemowo 7 tys. obrotów, a efektem dodatkowym jest o 10 proc. mniejsze zużycie paliwa jak w przypadku starszych, klasycznych konstrukcji o takiej samej mocy. Dla oszczędnych ekologówPodstawowym i na razie jedynym dieslem w ofercie będzie motor 320d wyposażony w bezpośredni wtrysk paliwa typu Common Rail, o mocy 163 KM. Także ten silnik ma po 4 zawory na cylinder i 6-biegową manualną skrzynię. Wszystkie oferowane silniki spełniają wymagania normy Euro 4, a jednostka wysokoprężna standardowo ma nawet filtr cząstek stałych, który nie będzie wymagał żadnych czynności obsługowych. Inaczej niż w konstrukcji PSA - nie trzeba tu uzupełniać specjalnego dodatku, który odpowiednio podnosi temperaturę spalania, co umożliwia okresowe (co około 500 km) wypalanie zgromadzonej sadzy. Rzut oka do wnętrza nowego BMW zdradza, że klienci będą mieli do wyboru dwie wersje. Normalny, klasyczny kokpit ma deskę rozdzielczą z dwoma okrągłymi zegarami w chromowanej obwódce, wyposażoną w półokrągły daszek. Za dopłatą chętni będą mogli wybrać wersję z kokpitem wzorowanym na dotychczasowych modelach "5" oraz "7" z dodatkowym, dużym wyświetlaczem na środku. Oprócz tego nie zabraknie także cieszącego się niezbyt dobrą sławą systemu obsługi elementów wewnętrznych auta iDrive'u - pokrętło sterujące pracą klimatyzacji, nawiewów, komputera pokładowego, systemu audio i nawigacji satelitarnej znajduje się tuż za drążkiem zmiany biegów. Większy i bardziej komfortowyCo się tyczy wymiarów nowej serii 3, auto oczywiście urosło. Przy prawie niezmienionym rozstawie osi (2760 mm przy 2725 mm w poprzedniku) długość pojazdu zwiększyła się do 4520 mm (poprzednio 4470 mm). Znacznie większe "przyrosty" możemy zaobserwować przy porównywaniu szerokości - tu "beemka" mierzy obecnie 1817 mm - o ponad 7,5 cm więcej niż produkowany jeszcze model, co powinno wyraźnie dać się odczuć przy szerokości wnętrza na wysokości łokci. Do tego monachijczykom udało się powiększyć także pojemność bagażnika - z 440 do 460 litrów. Powiększenie gamy o serię 1 spowodowało, że "3" nie jest już tzw. modelem podstawowym. W związku z tym lista opcji zyskała wiele elementów, w jakie poprzednik nie mógł być wyposażony. Chętni będą mogli zamówić do "3" takie dodatki, jak aktywne reflektory, które zmieniają kąt świecenia w zależności od ustawienia kół przedniej osi, aktywny tempomat z radarem (urządzenie będzie informowało kierowcę o zbliżających się przeszkodach). Do wersji wyposażonych w silniki 6-cylindrowe da się dokupić także aktywny układ kierowniczy, który po raz pierwszy znalazł zastosowanie w "5". W zależności od prędkości system zmienia przełożenia, dzięki czemu manewrując na parkingu, nie trzeba wykonywać zbyt wielu obrotów kierownicą, a przy większych prędkościach nawet gwałtowniejszy ruch nie spowoduje utraty sterowności auta. Listę dodatków zamyka 6-stopniowa przekładnia sekwencyjna Steptronic. Ponieważ do premiery auta zostało jeszcze trochę czasu, nie decydujemy się na dywagacje na temat ceny. Jedno jest pewne - te wszystkie nowinki nie będą tanie, więc musimy się liczyć ze sporymi kosztami. Ale o tym przekonamy się dopiero w przyszłym roku.
Galeria zdjęć
Podnosimy kurtynę
Podnosimy kurtynę
Podnosimy kurtynę