Polska Izba Ubezpieczeń poinformowała, że w 2016 roku polscy kierowcy wydali na polisy 11,6 miliarda złotych, czyli o 40 proc. więcej niż w roku 2015. To rekordowy wynik. Mimo tego firmy zanotowały potężne straty.

Będzie coraz drożej

Przypomnijmy, niedawne wytyczne Komisji Nadzoru Finansowego wymusiły na ubezpieczycielach wypłatę wyższych odszkodowań osobowych i rzeczowych. To spowodowało znaczny wzrost kosztów operacyjnych ubezpieczycieli i automatycznie wzrost wysokości składek.

Długie lata wojny cenowej ubezpieczycieli spowodowały, że segment OC już od dawna był nierentowny. Straty z tego tytułu firmy rekompensowały sobie zyskami z polis autocasco. Jednak wytyczne opublikowane w 2015 roku wymusiły nie tylko wypłatę uczciwych odszkodowań, ale także urealnienie składek zaniżanych przez ostatnie lata składek.

Rok 2015 okazał się punktem krytycznym. Jak pokazują statystyki porównywarki ubezpieczeń mfind, było to średnio 19 proc. w 2015 i 55 proc. w ciągu 2016 r. Podwyżki są zrozumiałe, ale mimo wszystko wydają się zbyt drastyczne.

– Wypłaty odszkodowań i świadczeń rosną, natomiast wzrost składki, jaki miał miejsce w 2016 r., zapobiegł zwiększeniu się straty z ubezpieczenia OC. Należy podkreślić, że wzrost składki zobowiązuje ubezpieczycieli do zawiązywania wyższych rezerw, dlatego pełne efekty podwyżek będą widoczne w rachunkach ubezpieczycieli dopiero po kilku, a czasem kilkunastu miesiącach od ich wprowadzenia. Na dziś rynek OC pozostaje nierentowny, ze stratą 1 mld zł – mówi Jan Grzegorz Prądzyński, prezes zarządu PIU, co czytamy w komunikacie Izby

Kolejne powody do podwyżki cen OC

Jednak nie tylko straty poniesione w segmencie OC są powodem do dalszych podwyżek składek. W dużym stopniu przyczyni się także do tego wzrost sum gwarancyjnych.

Obecnie wysokość sum gwarancyjnych wynosi: w przypadku szkody na osobie – 1 mln euro na jednego poszkodowanego i 5 mln euro na jedno zdarzenie drogowe, zaś w przypadku szkody materialnej – 1 mln euro na jedno zdarzenie szkodowe, niezależnie od liczby poszkodowanych.

W 2017 r. kwoty te mają wzrosnąć odpowiednio do: 1,22 mln euro za szkody na mieniu, 6,07 mln euro za szkody na osobach oraz 1,22 mln euro przeznaczone na 1 poszkodowaną osobę.

Podwyższenie sum gwarancyjnych to większa odpowiedzialność ubezpieczycieli, a co za tym idzie konieczność zgromadzenia większych rezerw. Kto to ostatecznie sfinansuje? Chyba nie trzeba już tego wyjaśniać.

Jak bardzo zdrożeją polisy OC?

Bo to że ceny jeszcze wzrosną, jest już od dawna przesądzone, ale jakich podwyżek powinniśmy się jeszcze spodziewać? Kiedy możemy liczyć na ustabilizowanie rynku?

– Zakres świadczeń wynikających z obowiązkowego ubezpieczenia OC jest bardzo szeroki i niezbędne są środki, aby pokryć te wszystkie świadczenia. W ostatnim czasie, oprócz wypracowanych już praktyk w zakresie zwrotu kosztów za najem samochodu zastępczego czy zwrotu kosztów za naprawę na częściach oryginalnych, pojawiły się nowe tendencje, które pozwalają na jeszcze szerszą ochronę poszkodowanych w wypadkach drogowych. Chodzi np. o obowiązek zwrotu na rzecz poszkodowanych kosztów leczenia w prywatnych placówkach medycznych, co jeszcze do niedawna nie miało miejsca. To oczywiście generuje coraz to nowe koszty po stronie towarzystw ubezpieczeniowych. Jednak jasna i korzystna polityka wypłaty odszkodowań powoli wyłania się z ciemności. Miejmy nadzieję, że niedługo dogonimy Europę i będziemy podążać wraz z nią w jednej prędkości – mówi Urszula Borowiecka, ekspertka ubezpieczeniowa z mfind.pl.

– Trudno powiedzieć, ile jeszcze wzrosną ceny OC, byśmy w pełni cieszyli się usługami na naprawdę wysokim poziomie. Mamy nadzieję, że kolejne podwyżki nie przekroczą 30 procent obecnych cen – dodaje.