Auto Świat Wiadomości Aktualności Pokonani własną bronią

Pokonani własną bronią

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Choć Krzysztof Hołowczyc od wielu lat starał się zwyciężyć w prestiżowej Barbórce, zawsze pokonywał go regulamin. Nawet gdy jechał rewelacyjnie, jakiś potrącony pachołek spychał go z najwyższego podium.

Pokonani własną bronią
Zobacz galerię (3)
Auto Świat
Pokonani własną bronią

Tym razem stało się odwrotnie. Mimo że na próbach najszybszy był Janusz Kulig, to Hołowczyc może cieszyć się ze zwycięstwa. Zawodników z czołówki z walki o zwycięstwo wyeliminowały nieprawidłowości w przejeździe szykan na trzecim odcinku.Jak zawsze krajowa czołówka potraktowała start w Rajdzie Barbórki priorytetowo. Stawili się wszyscy, choć z zapowiadanych ośmiu WRC na starcie pojawiło się pięć, w tym za sterami jednego Belg Theunissen. Tradycyjnie, aby spotkać się w stolicy, swoje tory porzucili ściganci i rallycrossowcy.

Pierwsze starcie nastąpiło na lotnisku Bemowo. Prosty tor, cztery okrążenia. Ale pojawiający się tu i ówdzie lód kazał zachować ostrożność. Pewnie wygrał Janusz Kulig z Jarkiem Baranem, ale tuż za nimi (4,22 s) stawili się goście z zagranicy. Trzeci był Hołowczyc (+4,53 s). Większą stratę zanotował Michał Nowosiadły, któremu udało się wcisnąć przed Leszka Kuzaja. Jeszcze przed startem do drugiej próby pojawili się pierwsi pechowcy. Awaria przed startem wyeliminowała Tomasza Czopika.

Druga próba wprowadziła sporo zamieszania w wynikach: no bo jak to — Kulig dopiero 25., Hołowczyc 28., a najlepsze WRC (Kuzaja) 13.? Przyczyna tkwiła w nawierzchni. Pierwsze auta jechały po zlodowaciałym śniegu, a nawierzchnia poprawiała się z minuty na minutę. Dlatego najlepszy czas zanotował Tomasz Kochański, drugi był Łukasz Szterleja malutką Micrą. Równe wyniki na Bemowie i w Legionowie pozwoliły wysunąć się na prowadzenie... Michałowi Nowosiadłemu, znanemu z doskonałych występów Peugeotem 106. W drodze na trzeci odcinek specjalny pech dopadł Roberta Herbę. W jego samochodzie silnik dość drastycznie odmówił dalszej współpracy. Kolejne spotkanie rajdowców odbyło się w Cytadeli. Początkowo nie zanosiło się na niespodzianki.

Pierwszy Kulig, drugi Kuzaj, trzeci ostrożnie jadący (co nie znaczy wolno) Hołowczyc. Jednak sędziowie w przejazdach m.in. Kuliga, Kuzaja i Belga dopatrzyli się nieprawidłowości, co zaowocowało 10— lub 20-sekundowymi karami. W tej sytuacji na prowadzeniu znalazł się ścigant Marcin Biernacki, tuż za nim Michał Nowosiadły, a trzeci (ze stratą ledwie 1,55 s) Hołowczyc. I w tym roku zdradliwa nawierzchnia ulicy Karowej (bazaltowa kostka) zebrała obfite (na szczęście płatne tylko w metalu) żniwo. Auto aktualnego Mistrza Polski Pucharu Alfy 156 — Roberta Kisiela trzeba było wycinać z barierki ochronnej, a Subaru Impreza Bartłomieja Baniowskiego pojedzie dopiero po kompleksowej naprawie podwozia. Ale nie miało to wpływu na miejsca w czołówce.

Odrobienie strat przez Kuliga było raczej mało prawdopodobne. Hołowczyc pojechał poprawnie i uzyskał czas 1 min 59, 42 s. Kulig poprawił wynik o 3,59 s, co dało mu zwycięstwo na tej próbie i trzecie miejsce w rajdzie. Na drugiej pozycji w Barbórce znalazł się rewelacyjnie jadący Biernacki. Hołowczyc skutecznie zrewanżował się za nieudaną końcówkę mistrzostw Polski. Gościom z Belgii przypadło dopiero ósme miejsce.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
BW
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków