Kradzieże to nie wszystko - grupa zajmowała się także paserstwem, wymuszeniami okupów za zwrot skradzionych pojazdów oraz przestępstwami związanymi np. z ich legalizacją. Zatrzymanym jedenastu mężczyznom postawiono aż 845 zarzutów.

Przestępcy od 1996 do ubiegłego roku działali na terenie Śląska, Małopolski i Opolszczyzny. Zatrzymani mężczyźni, w wieku od 29 do 47 lat, to mieszkańcy województw śląskiego, małopolskiego, świętokrzyskiego i mazowieckiego.

Złodzieje specjalizowali się wyłącznie w kradzieży luksusowych limuzyn oraz pojazdów średniej klasy, marek takich, jak Audi, BMW, Mercedes czy VW. Policjanci namierzyli i zlikwidowali dwie "dziuple" (przechowalnie kradzionych samochodów) i dwa tzw. "szroty" (magazyny używanych części zamiennych), gdzie pod przykrywką legalnej działalności gospodarczej przestępcy handlowali częściami samochodowymi pochodzącymi z demontażu skradzionych pojazdów. Zabezpieczono tysiące elementów i akcesoriów, które teraz poddawane są badaniom przez policyjnych ekspertów.

Funkcjonariusze odzyskali także luksusowe limuzyny warte kilka milionów złotych, których sprawcy nie zdążyli jeszcze pociąć. Były to drogie modele terenowe, m.in. Toyota Land Cruiser, Toyota RAV4, BMW X3 i X5. Pojazdy te trafiły już do prawowitych właścicieli.

Na poczet przyszłych kar i grzywien policjanci zabezpieczyli także należące do zatrzymanych pieniądze, sprzęt RTV i samochody warte kilkaset tysięcy złotych. Dziewięciu członków grupy zostało już tymczasowo aresztowanych, natomiast o losie dwójki pozostałych zadecyduje prokurator i sąd. Sprawa jest rozwojowa, a prowadzący zapowiadają kolejne zatrzymania.

Nie pomogło zdjęcie skarpet...

Świętokrzyscy policjanci zatrzymali dwóch nastolatków, którzy usiłowali włamać się do poloneza. Jeden z włamywaczy, by nie zostawić po sobie śladów... zdjął skarpetki i założył sobie na ręce.

Policjanci zatrzymali dwóch mieszkańców Kielc w wieku 17 i 18 na klatce schodowej jednego z bloków. Włamywacze nie wiedzieli, że cały czas są obserwowani przez sąsiadów. Obaj młodzieńcy byli nietrzeźwi - starszy miał blisko 2 prom. alkoholu w wydychanym powietrzu, a młodszy prawie promil.

Policjanci zauważyli też, że jeden z zatrzymanych nie ma na nogach skarpetek. Okazało się, że wyrzucił je razem z wkrętakiem, którym włamywał się do samochodu. Skarpety zdjął z nóg i założył na ręce, aby nie pozostawić po sobie żadnych śladów.

Zatrzymany 18-letni Tomasz Z. jest znanym policji przestępcą. Rok temu w kieleckim areszcie podczas odwiedzin zamienił się ze swoim starszym bratem, który odbywał karę pozbawienia wolności. Po dziewięciu dniach zatrzymali go antyterroryści, gdy jechał samochodem ze swoją dziewczyną. Zanim powtórnie trafił za kraty, zdarł sobie skórę z dłoni, aby nie udało się go zidentyfikować na podstawie linii papilarnych.

Zatrzymani włamywacze będą doprowadzani do prokuratury. Grozi im do 10 lat pozbawienia wolności.

Źródło: KGP