Dyżurny został powiadomiony o kradzieży samochodu marki Opel Astra na holenderskich numerach rejestracyjnych. Poszkodowany zgłosił, iż sprowadził z Holandii samochód celem jego sprzedaży w Polsce.

Dzień wcześniej auto oglądał zainteresowany klient. Po jeździe próbnej stwierdził, iż odezwie się w sprawie kupna. Jeszcze tego samego dnia zjawił się w domu sprzedającego i poinformował, iż jest w trakcie załatwiania kredytu i kupi pojazd.

Kluczyk od samochodu leżał na segmencie. Poszkodowany nie zauważył, aby mężczyzna zabierał kluczyk od pojazdu. Jednak następnego dnia stwierdził brak auta na parkingu. W domu również nie było kluczyka do samochodu, a w zamian leżały jakieś inne dwa klucze. Domyślił się, iż kradzieży samochodu mógł dokonać mężczyzna, który był rzekomo zainteresowany jego kupnem.

Przypuszczenia pokrzywdzonego okazały się prawdziwe. Jerzy K. będąc w mieszkaniu sprzedającego podmienił kluczyk leżący na segmencie i odjechał Astrą z parkingu. Koło Pyrzyc zabrakło mu jednak paliwa.

Gdy siedział w pojeździe na pasie awaryjnym skontrolowała go pyrzycka policja. Okazało się, iż nie posiada przy sobie żadnych dokumentów.

Pojazd nie figurował jeszcze jako skradziony w systemie policyjnym. Jednak ze względu na brak ubezpieczenia Opel został zaholowany na parking policyjny. Jerzy K. po otrzymaniu mandatu 500 złotych za brak dokumentów wrócił do Polic. Udał się do mieszkania sprzedającego i przekazał, iż samochód zatrzymała policja.

Jerzy K. został zatrzymany. Teraz odpowie za kradzież samochodu za co grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności.

A swoja drogą: sprzedając samochód należy na wszelki wypadek zachować czujność...

Źródło: KGP; Zdjęcie: KGP - Andrzej Mitura/Miesięcznik Policja 997