W trakcie szalonej gonitwy kierująca przyspieszyła do 160 km/godz., mimo że był to teren zabudowany. Nie reagowała na sygnały, które dawali jej policjanci. Oprócz przekroczenia prędkości łamała też inne przepisy drogowe. W pewnym momencie wjechała w ślepy zaułek, więc wysiadła z samochodu i próbowała uciekać dalej pieszo.

Zobacz także: Przekroczył prędkość o 52 km na godz., ale nie stracił prawa jazdy. To w ogóle możliwe?

Miała swoje drogowe "motto"

Policjantom udało się złapać kobietę. Okazało się, że mieli rację — znali ją. 35-latka była w przeszłości karana za przestępstwa w ruchu drogowym. Miała też na swoim koncie dwa zakazy prowadzenia pojazdów mechanicznych. Ale to nie wszystko, bo badanie alkomatem wykazało 0,12 promila w wydychanym powietrzu, co oznacza jazdę "pod wpływem" alkoholu.

Zobacz także: Odurzony narkotykami potrącił policjanta i odjechał. Potem było tylko gorzej

Kierująca Fordem Mondeo wzbudziła zainteresowanie drogówki jednym szczegółem — na zderzaku samochodu miała wymowną naklejkę z hasłem: "Pościg za mną nie ma sensu".

 Foto: Policja.pl

"Motto kierującej, które miała zapisane na naklejce tylnego zderzaka, nie znalazło odzwierciedlenia w rzeczywistości. Sensu nie ma ucieczka przed policjantami, po pierwsze, nie zwolni to nikogo z odpowiedzialności, a jeszcze tylko dołoży zarzutów karnych" — skomentowała policja w komunikacie. Poinformowała też, że za "świadome zmuszenie policjantów do pościgu" kobiecie grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Sąd może również w takim przypadku orzec zakaz prowadzenia pojazdów nawet na okres 15 lat.