Dariusz Jarosiński wrócił późno do domu, ok. 3.30 wjechał zaparkować swoje auto w garażu wielopoziomowym. Już wychodził, gdy zaintrygowały go dziwne odgłosy, wydobywające się ze stojącego nieopodal Mercedesa.

Samochód się palił, ogień wydobywał się z bagażnika, a po chwili spod maski silnika buchnęły kłęby dymu.

Policjant wezwał służby ratownicze i tym momencie usłyszał kasłanie.

Wtedy dopiero zauważył, że na miejscu kierowcy siedzi jakiś mężczyzna. Szybko podszedł i otworzył drzwi, żeby wyciągnąć go na zewnątrz. I tu był pewien problem, bo ten człowiek w ogóle nie miał ochoty wysiąść.

Okazało się, że w płonącym Mercedesie siedział 38-letni płocczanin, który wtedy akurat nie był trzeźwy. Miał 1,6 promila alkoholu w organizmie. Auto zaś nie było jego, a kolegi, który dał mu kluczyki, by… mógł się w nim przespać.

38-latkowi udało się wyjść z pożaru bez szwanku, za to samochód uległ poważnemu uszkodzeniu. Spaliły się bagażnik i silnik.

Strażacy ustalają, co było przyczyną pożaru.

Rowerzysta... zapalił się

Sierżant sztabowy Mieczysław Cabaj z Sekcji Prewencji Komendy Miejskiej Policji w Siedlcach, wracał po służbie swoim samochodem do domu, gdy w Siedlcach na ul. Partyzantów w rejonie Ronda Solidarności zauważył rowerzystę za którym ciągnął się dym.

Dym wydobywał się z pleców mężczyzny, który ubrany był w jesionkę. Za chwilę na plecach rowerzysty zamiast dymu pojawił się ogień.

Widząc co się dzieje policjant zareagował natychmiast. Zatrzymał samochód, wyskoczył z auta, podbiegł do rowerzysty, który zdezorientowany zatrzymał się i przewrócił go na ziemię.

Następnie zerwał z niego palące się ubranie. W tym czasie obserwujący zdarzenie ludzie wezwali pomoc. Na miejsce został skierowany patrol policji i karetka Pogotowia Ratunkowego. Jak się okazało 78 letni mężczyzna doznał poparzeń II i III stopnia i został przewieziony do szpitala.

Przyczyną tego niecodziennego zajścia był niedopałek papierosa. Mężczyzna palił w trakcie jazdy rowerem. W pewnym momencie papieros wypadł mu z usta i wpadł pomiędzy jesionkę i sweter. W ten sposób doszło do zapalenia się na nim ubrania.

Dzięki natychmiastowej reakcji policjanta mężczyzna nie odniósł poważniejszych obrażeń.

Źródło: KGP; zdjęcie: M. Nowakowski (KP PSP w Mińsku Maz.)