W tym miesiącu ma się pojawić projekt ustawy autorstwa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Przepisy mają dotyczyć kolejnych sankcji, jakimi objęta zostanie Rosja w związku z napaścią na Ukrainę. Na razie mamy tylko szczątkowe wiadomości o opracowywanym dokumencie, ale wiadomo już, że przepisy mają wprowadzić zakaz importu węgla i ropy już od maja bieżącego roku oraz gazu z końcem roku. Co prawda nie padły oficjalne deklaracje dotyczące popularnego w Polsce LPG, ale jak donosi "Rzeczpospolita", także i ten surowiec zostanie objęty zakazem.
Koniec z rosyjskim LPG – co to oznacza dla Polski?
Importowany z Rosji LPG stanowi aż 65 proc. całego importu tego paliwa do Polski, przy czym krajowa produkcja w tym przypadku jest mało istotna (stanowi zaledwie 10 proc.). Problem też w tym, że Polska nadal LPG stoi. Nad Wisłą instalację przystosowującą auto do jazdy na tym rodzaju paliwa ma ponad 3 mln samochodów (czyli 16 proc. wszystkich pojazdów).
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Co więcej, w Polsce nie tylko kierowcy korzystają z tego paliwa. Według cytowanego przez "Rzeczpospolitą" eksperta z serwisu energetycznego BiznesAlert.pl, w Polsce ok. 100 tysięcy gospodarstw domowych używa LPG do ogrzewania budynków. To wszystko sprawia, że nasz kraj jest największym rynkiem LPG w całej Europie.
LPG: już jest drogo, a będzie jeszcze drożej!
Już po pierwszych sankcjach nałożonych w ubiegłym roku na Białoruś, która nie tylko pośredniczy w transporcie LPG, ale sama jest też jego dostawcą, polscy kierowcy szybko odczuli to w swoich portfelach. Wtedy to cena z ok. 2,10 zł wzrosła do ponad 2,60 zł za litr, żeby docelowo przekroczyć 3 zł w sierpniu 2021 r. po eksplozji w rosyjskich zakładach Gazpromu.
Eksperci z rynku energetycznego są zgodni, że to nie koniec i czekają nas kolejne podwyżki. Z drugiej strony cześć polskich spółek zajmujących się importem tego paliwa twierdzi, że jesteśmy już gotowi na odcięcie się od dostaw z Rosji. Podobno już teraz wiele firm ma zdywersyfikowane źródła dostaw, w czym pomagają trzy terminale gazowe: w Gdańsku, Gdyni i w Szczecinie oraz rozwinięta infrastruktura kolejowa.
– Alternatywą jest, m.in. paliwo ze Szwecji, z nieodległego terminala w Karlshamn, ale też Litwa oraz Kazachstan – tłumaczy w rozmowie z Rzeczpospolitą, Marszałkowski z BiznesAlert.pl.
Gaspol obsługujący największy terminal w Gdańsku, przez który przechodzi główna część importowanego LPG, zapowiedział już w wypowiedzi dla dziennika, że na pewno zakończy import paliwa z Rosji.
Z drugiej jednak strony analitycy widzą spore zagrożenie w tak nagłym odcięciu się od dostaw z Rosji. Według nich może to skończyć się nawet przejściowymi problemami z dostępnością tego paliwa w Polsce.
Na koniec warto też zaznaczyć, że problem będą miały nie tylko polskie spółki i kierowcy, ale także rosyjskie firmy. Według statystyk niemal 30 proc. rosyjskiego LPG eksportowane jest do Polski.