- Policjanci mają prawo za jednym podejściem ukarać kierowcę za wiele osobnych wykroczeń, których byli świadkami
- Oprócz kary za wykroczenie drogowe kierowca, jeśli na to zasłuży, może odpowiadać za przestępstwo
- Taki właśnie przypadek spotkał kierowcę Audi zatrzymanego pod Gdańskiem. Nie ma przy tym wątpliwości, że była to kara, na którą ten kierowca solidnie zapracował
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Według policjantów wszystko zaczęło się podczas rutynowej kontroli drogowej, gdy poproszono o zatrzymanie kierowcę, który przekroczył dozwoloną prędkość o 58 km na godz. Gdy wydawało się, że kierowca zwalnia i zamierza zastosować się do polecenia policjantów, ten nagle wcisnął gaz i zaczął uciekać.
Policjanci ruszyli w pościg i od tej pory każde kolejne wykroczenie, jakie popełniał kierowca Audi, było skrupulatnie zapisywane i "dopisywane do rachunku". W chwili, gdy ostatecznie doszło do zatrzymania, rachunek był już naprawdę wysoki.
Dalsza część tekstu pod filmem:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoPoznaj kontekst z AI
Dziwić może, że ktoś zdecydował się na ucieczkę starym Audi – jego szanse były od początku raczej mizerne. Jeszcze bardziej można się zdziwić wysokością mandatu: policjanci podliczyli 22-latka na 31 tys. 500 zł. Dodatkowo naliczyli 210 punktów karnych. To oczywiście początek, bo zasadnicza kara będzie wyższa.
Limit punktów karnych wynosi 24. Czy ma znaczenie, o ile przekroczysz limit?
W praktyce nie ma większego znaczenia, czy przekroczysz limit punktów karnych o jeden czy o 150. Już przy 25 punktach karnych kierowca otrzymuje skierowanie na egzamin sprawdzający poprzedzony badaniami psychomotorycznymi. Co innego mandaty: można przyjąć, że w tym przypadku prawie nie ma limitu. "Prawie", bo jeśli kierowca odmówi przyjęcia mandatu, grozi mu nałożenie grzywny przez sąd – maksymalnie 30 tys. zł. Są jednak sposoby, by tę kwotę "pomnożyć".
Kilka lat temu, gdy organy ścigania chciały przykładnie ukarać słynnego pirata drogowego o pseudonimie Frog, który nagrywał filmiki z szaleńczych jazd po Warszawie i umieszczał je w Internecie, wymyślono, że osobne zawiadomienia o popełnieniu wykroczeń będą wysyłane do różnych sądów właściwych dla miejsca popełnienia tych wykroczeń. A jako że Frog popisywał się przed swoimi fanami, jadąc przez różne dzielnice Warszawy, "za każdą dzielnicę" miał osobną sprawę i osobną grzywnę w wysokości 30 tys. zł. Ostatecznie i tak trafił do więzienia za złamanie zakazu prowadzenia pojazdów.
W przypadku 22-latka zatrzymanego pod Gdańskiem jest jeszcze inaczej: po pierwsze, to cudzoziemiec ze Wschodu, po drugie, popełnił on przy okazji przestępstwo.
Co grozi za ucieczkę przed policją?
Niezatrzymanie się na polecenie policjanta i próba ucieczki to już nie wykroczenie, a przestępstwo – w tym przypadku nie ma mowy o ukaraniu kierowcy mandatem. Za coś takiego można trafić do więzienia nawet na pięć lat.
Art. 178b. Kto, pomimo wydania przez osobę uprawnioną do kontroli ruchu drogowego, poruszającą się pojazdem lub znajdującą się na statku wodnym albo powietrznym, przy użyciu sygnałów dźwiękowych i świetlnych, polecenia zatrzymania pojazdu mechanicznego nie zatrzymuje niezwłocznie pojazdu i kontynuuje jazdę, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
To nie była pierwsza ucieczka kierowcy spod Gdańska. Problemy będzie miał wielkie
Po sprawdzenie w policyjnej bazie danych okazało się, że zatrzymany kierowca niecałe dwa miesiące wcześniej także nie zatrzymał się do kontroli drogowej. W związku z tym został zatrzymany i doprowadzony do prokuratury. Ma dwa zarzuty niezatrzymania się do kontroli drogowej, zakaz prowadzenia pojazdów, dozór policyjny oraz musiał zapłacić poręczenie majątkowe (czyli kaucję) w wysokości 5000 zł.
Można się spodziewać, że będzie odpowiadał przed sądem dwukrotnie – za drugim razem będzie to już recydywa. Ryzyko, że trafi do więzienia, jest więc bardzo wysokie.