Piątka "wspaniałych": Robert Lukas, Adam Kornacki, Teodor Myszkowski, Stefan Biliński i Mariusz Miękoś rywalizować będą przede wszystkim o poprawę zajętego przed rokiem w tych zawodach miejsca...

„Dubai Autodrome” to nitka asfaltu o długości 5390 metrów, będąca mieszanką wymagających, szybkich łuków i wolnych, technicznych zakrętów. Choć układ toru umożliwia jednoczesne korzystanie z trzech krótszych pętli, podczas styczniowego wyścigu kierowcy wykorzystają pełną konfigurację GP, składającą się z dziewięciu prawych i siedmiu lewych zakrętów.

Polecamy w RoadLook.pl

- Tor jest długi, zróżnicowany i techniczny, ale dzięki temu bardzo przyjemny w jeździe, choć wymagający, np. dla hamulców – wyjaśnia Robert Lukas. Kierowca musi zachować większą czujność niż zazwyczaj, chociażby ze względu na wszechobecny piasek.

Teodor Myszkowski dodaje: Piasek utrudnia wyprzedzanie. Trzeba bardzo uważać, ponieważ poza wyścigową linią tor jest bardzo brudny i śliski, szczególnie po kilku godzinach jazdy. Na szczęście dwie długie proste pozwalając odpocząć, a rozdzielające je sekwencje zakrętów są ciekawe i zróżnicowane.

Zdaniem Mariusza Miękosia tor w Dubaju jest zupełnie inny od europejskich tras dzięki charakterystycznym zakrętom.

- Są szybkie, ale też długie i zacieśniające się dopiero w ostatniej fazie, co wymaga bardzo dużej koncentracji i cierpliwości – tłumaczy Łodzianin. Od odjęcia gazu na wejściu do dodania na wyjściu mija dużo czasu i trzeba zachować zimną krew.

Na tym jednak nie kończą się wyzwania związane z jazdą po ulokowanym w sercu pustyni obiekcie.- Musimy pojechać równie szybko w dzień, jak i w nocy, chociaż nie cały tor jest oświetlony jak w Formule 1 i jest to duże utrudnienie – przyznaje Adam Kornacki. Obiekt sam w sobie jest bardzo nowoczesny, ciekawy ibezpieczny, także dzięki asfaltowym poboczom.

Na szczęście temperatura nie jest aż takim wyzwaniem, jak mogłoby się wydawać, biorąc pod uwagę lokalizację trasy.

- Tor jest bardzo ciekawy, ale jednocześnie nie jest aż tak wyczerpujący fizycznie, dzięki długim prostym – tłumaczy Stefan Biliński. Zimą w Dubaju nie jest aż tak gorąco. Zdarzało nam się ścigać w Polsce przy wyższych temperaturach, dlatego nie będzie to raczej problemem.

Kierowcy Lukas Motorsport muszą jednak uważać na coś innego.

- Rok temu jechaliśmy dość agresywnie, mocno najeżdżając na tralki – wyjaśnia szef ekipy, Wiesław Lukas. Pod koniec wyścigu awarii uległa półoś, możliwe, że właśnie z tego powodu, dlatego będziemy musieli jechać płynnie i omijać tralki.

Porsche 997 GT3 Cup

W Dubaju Polacy wystartują doskonale znanym sobie Porsche 997 GT3 Cup, którym na co dzień rywalizują w Długodystansowych Samochodowych Mistrzostwach Polski, a Robert Lukas także w niemieckiej edycji Carrera Cup.

Silnik i skrzynia biegów przygotowane są przez wyścigowy oddział Porsche, Porsche Motorsport, zaś podwozie i nadwozie przez Lukas Motorsport. GT3 napędzane jest benzynowym, wolnossącym silnikiem w układzie boxer o pojemności 3600cm3 i mocy 420 koni mechanicznych/420Nm, który uzupełnia sekwencyjna, kłowa skrzynia biegów.

Zespół korzysta oczywiście z pełnej telemetrii, która dzięki systemowi GPS pozwala na analizę pracy poszczególnych podzespołów auta, a także zachowań samych kierowców w dowolnym punkcie toru.GT3 nie posiada za to anisystemu ABS, ani z kontroli trakcji, przez co jest autem wymagającym wyjątkowej precyzji i doświadczenia.

- Jazda takim autem jest trudna i wymagająca fizycznie – przyznaje Adam Kornacki. Trzeba dość mocno, ale i szybko zmieniać biegi, stosować międzygaz itd. Gdyby na dwugodzinną zmianę wsiadł do niego kierowca bez żadnego doświadczenia, w półgodzinny wykończyłby sprzęgło i skrzynię. Na szczęście zespół Lukas Motorsport przygotowuje auta wyśmienicie.

Specyfikacja pucharowa samochodu Lukas Motorsport ma swoje zalety, ale także drobne wady.

- To auto do krótkich wyścigów, więc brakuje np. dobrej wentylacji – tłumaczy Teodor Myszkowski. Podczas wyścigu temperatura w samochodzie dochodzi do 70 stopni, ale to drobiazg. Szybko zużywają się także klocki i tarcze hamulcowe, dlatego w tym roku korzystamy z większych. Jako pucharowe, auto nie jest jednak zbyt wyżyłowane, co jest jego dużą zaletą i powinno pozwolić na przejechanie całego dystansu bez większych problemów.

Potwierdza to Mariusz Miękoś: Specyfikacja pucharowa jest najmocniejszą stroną naszego auta. Oczywiście każdy kierowca chciałby mieć więcej koni mechanicznych pod maską, ale jesteśmy pełni zaufania do taktyki zespołu, która, jak pokazują nasze wyniki, jest słuszna. Jednostka napędowa ma bardzo dużą żywotność, a my, zamiast na dodatkowej mocy, skupiamy się na naszej jeździe i to przynosi efekty.

- Nasze auto jest słabsze od konkurencji, dlatego walka w klasyfikacji generalnej nie będzie łatwa – obawia się Stefan Biliński, ale Robert Lukas uspokaja: Specyfikacja pucharowawydaje się optymalna do tego typu wyścigu. Co prawda na starcie nie zabraknie także mocniejszego modelu RSR, ale jest on ograniczony przez przepisy i ma także mniejszy zbiornik paliwa przy większym spalaniu. Jeśli tylko unikniemy awarii i błędów kierowców, nasze Porsche bez problemu poradzi sobie z przejechaniem tego wyścigu.

Poza samym autem, ekipa Lukas Motorsport w Dubaju dysponować będzie także sześcioma paletami części zamiennych.

- Rok temu zabraliśmy z Polski także drugie auto, tzw. „dawcę”, z którego w razie potrzeby mogliśmy zabierać niezbędne części – wyjaśnia szef zespołu, Wiesław Lukas. Sam ich demontaż był jednak zbyt czasochłonny, dlatego w tym roku zabraliśmy ze sobą drugie auto, ale już rozebrane na części.

Sylwetki kierowców

Robert LukasZa kierownicą sportowego Porsche zasiadł tuż przed ukończeniem pełnoletności, na początku swojego trzeciego sezonu startów w wyścigach samochodowych. Rok później, w sezonie 2007, miał już na swoim koncie tytuł mistrza Polski. W roku 2009 do listy sukcesów dołożył kolejny, czwarty tytuł mistrza Polski, wywalczony w parze z Adamem Kornackim, jednocześnie cały czas rozwijając się dzięki licznym startom za granicą, m.in. w niemieckiej edycji Porsche Carrera Cup.

Do Dubaju uda się na początku stycznia tuż po swoich dwudziestych drugich urodzinach. Zawodnik z Bielska Białej, który poza sportami motorowymi pasjonuje się także siatkówką, liczy więc na spóźniony o kilka dni prezent, czekający na niego na mecie. Start w Dubaju to dopiero preludium do długiego sezonu, ale swoje dokładne plany na rok 2010, Robert Lukas ogłosi dopiero po powrocie do Polski.

Teodor MyszkowskiPrzez lata Teodor Myszkowski narzucał tempo na torze wyścigowym... na motocyklu. Wielokrotny Mistrz Polski z ogromnym doświadczeniem, także na arenie międzynarodowej, w roku 2007 dwa koła zamienił na cztery, od razu rzucając się na głęboką wodę i już w swoim drugim sezonie sięgając po tytuł mistrza Polski DSMP za kierownicą Porsche razem ze Stefanem Bilińskim.

W roku 2009 z koroną Myszkowski rozminął się o włos, w parze ze Stefanem Bilińskim przegrywając dramatyczną walkę z duetem Lukas/Kornacki. W nadchodzącym sezonie 36’letni poznaniak, poza torem specjalista od napraw automatycznych skrzyni biegów, liczy na rewanż, ale zanim do tego dojdzie, w Dubaju połączy siły ze swoimi zespołowymi kolegami, wspólnie walcząc o jak najlepsze miejsce dla Lukas Motorsport.

Adam KornackiDziennikarz motoryzacyjny doskonale znany telewidzom TVN Turbo, ale także kierowca wyścigowy z dziesięcioletnim stażem i, w parze z Robertem Lukasem, aktualny Mistrz Polski w wyścigach długodystansowych. 34’latek z Warszawy nie jest najszybszym kierowcą w zespole na jednym okrążeniu, ale za to może pochwalić się jazdą równą jak praca szwajcarskiego zegarka.

Jak sam przyznaje, po zmianie sponsora w tym roku swoją karierę rozpoczyna praktycznie od nowa, dlatego start w Dubaju jest dla niego bardzo ważny, a plany na resztę sezonu zostaną sprecyzowane po powrocie do Polski. Kiedy nie ściga się i nie testuje samochodów, gra na perkusji w zespole, z którym jeszcze przed wyjazdem do Dubaju zaliczył pierwszy koncert w tym roku, a każdą wolną chwilę spędza z trójką dzieci.

Stefan BilińskiNadchodzący sezon dla Stefana Bilińskiego będzie piątym na torze i trzecim za kierownicą Porsche. Wyścigową karierę, pochodzący z Kostrzyna nad Odrą 37’latek, rozpoczynał od startów w kraju Fiatem Seicento oraz niemieckiej edycji pucharu Renault Clio.

Prywatnie biznesmen i zapalony unihokeista, w Długodystansowych Samochodowych Mistrzostwach Polski startuje w duecie z Teodorem Myszkowskim, z którym wspólnie triumfowali w serii w roku 2008. Na torze zawsze zachowuje zimną krew i nie daje się ponieść emocjom, gdyż w wyścigach długodystansowych ryzyko nie zawsze się opłaca. W tym roku chciałby reprezentować Lukas Motorsport nie tylko w kraju, ale także za granicą. Czas wolny spędza z rodziną, często za kierownicą gokartów razem z synem.

,b>Mariusz MiękośPochodzący z Łodzi Mariusz Miękoś ma ponad dwudziestoletnie doświadczenie w wyścigach płaskich, górskich i terenowych, za sterami niezliczonej ilości aut. Po kilkuletniej przerwie w karierze, w roku 2007, 44’latek powrócił na tor, a rok później dołączył do Lukas Motorsport, sięgając po wicemistrzostwo Polski w Sprincie. Otwarcie przyznaje, że jest uzależniony od adrenaliny. Przygodę ze sportem rozpoczynał od koszykówki i narciarstwa alpejskiego. Ostatnie miesiące spędził na snowboardzie, w samochodzie rajdowym oraz na treningu fizycznym przed wyjazdem do Dubaju.

Miłośnik wszelkich odmian sportów ekstremalnych za swój największy aut jako kierowcy uważa regularność, którą zawdzięcza wieloletniemu doświadczeniu, ale także jazdę nocą, co będzie bardzo przydatne w Dubaju.

- Moje plany na ten sezon wciąż nie są skrystalizowane, ale myślę, że niedługo będzie to już jasne. Oczywiście chciałby nadal jeździć w barwach Lukas Motorsport - dodaje.