- W kilku miastach Niemiec strażacy testowali elektryczne wozy strażackie
- Strażacy pozytywnie oceniają elektryczne pojazdy, ale nie mają wątpliwości, że całkowite przejście na flotę elektryczną jest niemożliwe
- Jednym z problemów związanych z pojazdami elektrycznymi są wysokie koszty zakupu, nawet dwukrotnie wyższe niż wozów z dieslami
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Czy elektryczne ciężarówki mogą sprawdzić się w roli bojowych wozów strażackich? Odpowiedzi na to pytanie szukają m.in. strażacy z Niemiec. W kilku remizach zaczęto testować pojazdy elektryczne, w których za napęd — zamiast dużych silników Diesla — odpowiadają ciche i całkowicie lub niemal całkowicie bezemisyjne jednostki elektryczne.
Poznaj kontekst z AI
Testy miały potwierdzić przydatność pojazdów elektrycznych w straży pożarnej
Na pytanie, czy elektryczny napęd jest wystarczająco niezawodny w codziennych działaniach, próbowali odpowiedzieć m.in. strażacy z zakładowej straży pożarnej Uniwersytetu Technicznego w Monachium. Dwa elektryczne wozy ratowniczo-gaśnicze z napędem o mocy 490 KM, jak informuje serwis t-online.de, były testowane przez rok. Wyniki eksperymentu okazały się pozytywne.
Na wstępie warto wyjaśnić, że warunki pracy strażaków działających na kampusie uniwersyteckim odbiegają od tych, z którymi muszą mierzyć się strażacy w innych remizach. Co prawda standardowo druhowie mają od pięciu do sześciu wezwań dziennie, ale średni dystans pokonywany na terenie kampusu wynosi 2,4 km, a każde z wezwań trwa ok. 30 min.
Najważniejsze zalety elektrycznych wozów strażackich
Jeden ze strażaków zwrócił uwagę na kluczową cechę pojazdu elektrycznego, którą jest niższy poziom hałasu w trakcie jazdy. Wbrew pozorom ma to ogromne znaczenie, bo ułatwia komunikację pomiędzy strażakami i eliminuje problemy podczas korzystania z radiostacji.
Co ciekawe, testowane wozy strażackie nie zostały całkowicie pozbawione napędu spalinowego. Na pokładzie znajdował się tzw. range extender, którym w tym przypadku był agregat napędzany silnikiem Diesla. Jego zadaniem było wytwarzanie energii elektrycznej i zasilanie akumulatorów, co było szczególnie potrzebne po uruchomieniu pompy wodnej. Ale nawet z włączoną pompą elektryczny wóz strażacki był cichszy niż pojazd napędzany dieslem.
- Przeczytaj także: Niemiecka firma w miejsce diesli montuje napęd elektryczny. I już nie nadąża z "produkcją"
Czy elektryczne wozy strażackie mogą zastąpić pojazdy spalinowe?
Elektryczne wozy strażackie testowano również w Hamburgu i w Berlinie. Strażacy, którzy mieli do czynienia z tymi pojazdami, byli zadowoleni z ich użytkowania i także oni zwracali uwagę na niski poziom hałasu podczas jazdy. Co ciekawe, jak wyjaśnili strażacy z Berlina, wbudowane akumulatory spełniały wymagania w 95 proc. przypadków, pozwalając na prowadzenie większości akcji bez konieczności sięgania po range extender.
Mimo obiecujących wyników testów, strażacy nie mają wątpliwości, że całkowite przejście na flotę elektryczną jest niemożliwe. Wynika to z faktu, że służby ratunkowe muszą być zabezpieczone na wypadek awarii zasilania lub przerw w dostawie prądu. Dlatego też w służbach ratunkowych pojazdy z silnikami spalinowymi zawsze będą obecne.
Ile kosztuje elektryczny wóz strażacki?
Pomimo obiecujących wyników testów nie ma wątpliwości, że elektryczne wozy strażackie nieprędko na dobre zagoszczą w remizach. Wszystko z powodu ceny. Klasyczny wóz strażacki z napędem dieslowskim kosztuje ok. 750 tys. euro (ok. 3,2 mln zł), podczas gdy elektryczny model marki Rosenbauer jest dwukrotnie droższy. Z tego względu już na etapie testów, np. w Hamburgu, konieczne było wsparcie finansowe w postaci dotacji.
Innym problemem, który okazał się fałszywym sygnałem, była rzekoma zbyt duża masa elektrycznych wozów strażackich. Za ciężkie pojazdy mogłyby niszczyć infrastrukturę drogową, podjazdy i parkingi bo te projektowane są z myślą o obciążeniu wynoszącym maksymalnie 16 t. Strażacy zdementowali jednak te informacje i potwierdzili, że dmc elektrycznych wozów wynosi 15,8 t, a tym samym mieści się w obowiązujących normach.