W siermiężnych latach 50. XX wieku szczytem motoryzacyjnych marzeń były Warszawy i Syreny. O sportowym aucie mogli myśleć tylko niepoprawni marzyciele. I właśnie grupka takich marzycieli – młodych inżynierów z warszawskiej FSO – zbudowała auto, które było tak piękne, że natychmiast stało się kultowym.
Syrena Sport nie miała szans na produkcję. I wcale nie dlatego, że władze wydały taki polityczny zakaz. Była studium stylistycznym, bazą do testowania różnych rozwiązań, jakie zamierzano wprowadzać do zwykłej Syreny. Była też pierwszym polskim pojazdem z karoserią wykonaną z tworzyw sztucznych.
Legendę Syreny Sport wzmocniło... jej zniszczenie w latach 70. To była głupia decyzja, bo zniszczono ważny dla historii polskiej motoryzacji pojazd. Na szczęście niepoprawni marzyciele żyją w Polsce także teraz. Ostatnio, mniej więcej w tym samym czasie, powstały aż cztery projekty zbudowania repliki Syreny Sport. Wielkim utrudnieniem było to, że nie zachowały się żadne plany pojazdu, a jedyna dokumentacja to kilkadziesiąt zdjęć, kilka artykułów w prasie oraz krótki film z jazd Syreną Sport na fabrycznym torze FSO.
ŻołądkowaGorzka i Syrena Sport
Pierwszą replikę zbudował Mirosław Mazur z Lublina. Zaprezentowano ją 1 maja 2012 roku przed warszawskim Muzeum Techniki. Nie jest idealną kopią Syreny Sport, ale trzeba docenić i chęci, i duży wkład pracy. Drugą replikę zaprezentowano 1 grudnia w Warszawie podczas 50. Rajdu Barbórka. Zbudowano ją na zamówienie właściciela... Żołądkowej Gorzkiej. Firma zabrała się za projekt profesjonalnie. Najpierw zgromadziła wszelką dostępną dokumentację, w tym wiele zdjęć, a nawet relacji ludzi pamiętających Syrenę Sport. Potem wybrano firmę, która podjęła się zbudowania repliki.
Tu ważne zastrzeżenie: jest to replika stylistyczna, a nie wierna kopia Syreny Sport. To oznacza, że bryła zewnętrzna auta, wszelkie detale, a także wnętrze są takie same jak w Syrenie Sport, natomiast silnik, skrzynia biegów, zawieszenie i układ kierowniczy – już nie, lecz pochodzą z samochodu-dawcy. Jako auto bazowe do zbudowania repliki posłużył Triumph Spitfire 1500 TC. Ten brytyjski roadster ma najbardziej zbliżone parametry do Syreny: wielkość, rozstaw kół, rozstaw osi itp.
Wykorzystanie mechanizmów z Triumpha zapewnia dobrą mobilność repliki, bezpieczeństwo, a także sportowe osiągi. Syrena Sport w swym drugim wcieleniu ma bowiem jeździć i być w pełni sprawnym autem, a nie tylko ładnie wyglądającym eksponatem.
Budowę repliki Żołądkowa Gorzka zleciła wrocławskiej firmie Bojar Tuning. Stworzono też stronę www.powrotlegendy.pl, na której szczegółowo opisywane były zarówno poszukiwania dokumentacji, jak i wszelkie prace warsztatowe, poczynając od stworzenia formy na karoserię, poprzez montaż podzespołów, a kończąc na wykończeniu auta w najdrobniejszych detalach. Syrena Sport osadzona jest na 16-calowych kołach, ale na pierwszy występ na ulicy Karowej założono opony 15-calowe. To co od razu rzuca się w oczy, to wielka dbałość o detale. Listwy boczne, listwy ozdobne wokół okien, przednie i tylne światła oraz kołpaki wykonano bardzo dokładnie.
Replika legendy polskiej motoryzacji 1 grudnia otworzyła tegoroczny Rajd Barbórka. Za kierownicą Syreny Sport zasiadł Leszek Kuzaj, który wzbudził entuzjazm kibiców, kręcąc pomarańczowym pojazdem bączki wokół beczki na nawrocie przejazdu.
Co dalej z Syreną Sport? Posłuży w kampanii reklamowej Żołądkowej Gorzkiej. Firma zapowiada prezentację auta w wielu miastach. Legenda wróciła. A w budowie są dwie kolejne repliki...
Zobacz jakie auta mogły jeździć po naszych drogach