Nie, to nie jest auto sportowe. To jest elektryczny koncept Reanult i nazywa się DeZir, czyli po polsku pożądanie. Litera "Z " w środku ma wskazywać na elektryczny napęd auta. Premiera odbędzie sie na Salonie Samochodowym w Paryżu.Renault postawiło na zdecydowany design. Odważne krawędzie i kontrastowe kształty. Reflektory, tego dwumiejscowego auta o długości 4,23 m, zadziwiają soczewkami umieszczonymi w dziurkowanych oprawach. gładkie boki auta poprzerywane są aluminiowymi panelami. Auto jest niskie, jedynie 1,16 m i całe poprzetykane aluminium. Aluminiowe są 21 calowe felgi i tylna belka ze zintegrowanymi w niej światłami.Wnętrze auta przypomina kokpit nowoczesnego myśliwca. Dwie kamery zastępują brakującą tylną szybę. Siedzenia i podłoga wyłożone są białą skórą kontrastującą z czerwienią deski rozdzielczej. Siedzenia kierowcy i pasażera uformowane są w różny sposób i połączone w środku. Różne są także okładziny drzwi: od strony kierowcy lakierowane na czerwono, od strony pasażera wyłożone białą skórą. Duży display informuje o trasie i odległości do następnej stacji ładowania akumulatorów. Ale sam wygląd nie gwarantuje jeszcze sukcesu. Potrzeba więcej.
Renault DeZir wydaje z siebie ciekawe dźwięki: maja one ostrzegać innych uczestników ruchu, a jednocześnie dostarczać przyjemności kierującemu. Silnik elektryczny umieszczony jest z tyłu i ma moc 150 KM. Maksymalny moment obrotowy to 226 newtonmetrów. To wystarcza aby rozpędzić się do 100 km/h w 5 sekund. Prędkość maksymalna to 180 km/h. Wymienne baterie litowo-jonowe maja pojemność 24 kWh i są umieszczone pionowo za siedzeniami. Wystarczyć mają na 160 km nieprzerwanej jazdy.Do wyboru są trzy tryby ładowania: przez zwykły domowy kontakt ładowanie do pełna trwa 8 godzin, w specjalnej stacji ładowania z trójfazowym prądem o napięciu 400 volt można naładować baterie do 80% ich pojemności w 20 minut. Możliwa jest też wymiana baterii na naładowane, co trwa jedynie 3 minuty. Renault DeZir jest też ekstremalnie lekkim autem. Z kewlarowym nadwoziem waży jedynie 830 kilogramów. Ile z tych cudów techniki pojawi się w seryjnych egzemplarzach? Niewiadomo, ale nowe Renault pobudza apetyt.