Prawo i Sprawiedliwość zapewnia, że mandat za zbyt szybką jazdę służbowej skody prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego został zapłacony. Przekroczenie dozwolonej prędkości przez samochód wiozący przed dwoma miesiącami byłego premiera kosztowało partię 160 złotych.

Do zdarzenia doszło pod koniec ubiegłego roku w Białym Borze (woj.zachodniopomorskie). Jak poinformował, "Głos Koszaliński", Skoda wioząca byłego premiera jechała z prędkością ponad 60 kilometrów na godzinę w miejscu, gdzie obowiązuje ograniczenie do czterdziestu kilometrów.

Jak podkreśliła gazeta, choć partia upiera się, że mandat został zapłacony, to komendant białoborskiej straży miejskiej zarzeka się, że nie został on nawet jeszcze wypisany.

"Mandat, którego nie było" jednak istnieje, a jego kopia dotarła nawet do Sejmu.

Rzecznik klubu PiS, Mariusz Kamiński zapewnił, że mandat został zapłacony już 9 stycznia, a na dowód pokazał jego kopię i ksero przelewu 160 zotych na konto Urzędu Miejskiego w Białym Borze.

"Głos Koszaliński" zwraca uwagę, że radar w Białym Borze okazał się pechowy nie tylko dla byłego premiera. Urządzenie zrobiło również "zdjęcia", m.in. Adamowi Małyszowi, popularnemu aktorowi Jerzemu Kryszakowi, znanym piosenkarzom Ryszardowi Rynkowskiemu i Andrzejowi "Piaskowi" Piasecznemu.

Źródło: PAP