Od strony technicznej wszystko jest zapięte na ostatni guzik, ale Dakar to najtrudniejszy rajd świata i po drodze należy się spodziewać wielu niespodziane. Jedną nich, już na samym początku rajdu, są pogłoski o planowanej zmianie trasy w związku z ulewnymi deszczami w północnych rejonach Argentyny.

Na razie w okolicy startu panuje radosna atmosfera, jednak to tylko cisza przed burzą. Pierwszy odcinek specjalny zostanie rozegrany już 2 stycznia. Załoga R-SIXTEAM czeka na niego ze spokojem, bo jak zgodnie przyznają prawdziwy Dakar zaczynie się na pustyni Atacama - kto pokona pustynię bez większych przygód ma szansę na walkę o wysokie miejsca.

„Badania techniczne przeszliśmy bez większych problemów, chociaż zajęły one ładnych parę godzin. Jutro o godz. 18 dla samochodów, a o 19 dla ciężarówek (czasu lokalnego) rozpocznie się honorowy start do rajdu Dakar. O 9 rano mamy briefing, więc dzisiaj we własnym gronie udamy się tylko na symboliczną lampkę szampana, żeby przywitać Nowy Rok. Pogoda w Buenos jest bardzo ładna, chociaż krążą pogłoski o zmianie trasy z powodu ulewnych deszczy na północy kraju” – mówi Rafał Marton.

Zespołu R-SIXTEAM takie sytuacje nie są w stanie wyprowadzić z równowagi. Większość członków zalicza w tym roku już kolejny Dakar. Zdążyli dobrze poznać bezlitosne oblicze tych zawodów i wiedzą, co decyduje o sukcesie, wiedzą też jak znaleźć się na mecie i pokonać teoretycznie silniejszych konkurentów, udowodnili to już wielokrotnie.