Dzięki grudniowemu wzrostowi sprzedaży Serii 5 o 72 procent BMW z siedzibą w Monachium zwiększyła roczną sprzedaż o 14 procent do rekordowych 281 460 aut pokonując Mercedesa drugi rok z rzędu. Lexus Toyoty, lider na amerykańskim rynku samochodów luksusowych, znalazł się na trzecim miejscu ze sprzedażą 244 166 aut i jest to wzrost o 23 procent.

Wzrost sprzedaży wiodących luksusowych marek pomógł uzyskać branży sprzedaż ogółem w liczbie 14,5 milionów aut - najwięcej w ciągu ostatnich pięciu lat - i jest to pierwszy trzyletni okres co najmniej 10-procentowego wzrostu od 1973 roku. Zeszłoroczny wzrost o 13 procent był najwyższy od 1984 roku. Analitycy prognozują dalszy wzrost sprzedaży w tym roku do 15,1 milionów lekkich pojazdów, jak wynika z uśrednionych szacunków 18 analityków spytanych przez Bloomberg.

- Stany Zjednoczone są gotowe stać się niezawodnym źródłem zysków - powiedziała Rebecca Lindland, analityk IHS Automotive w Norwalk w stanie Connecticut. - W tej chwili jesteśmy najlepsi.

Sprzedaż amerykańskich producentów aut - General Motors, Forda i Chryslera - przewyższyła grudniowe szacunki, natomiast sprzedaż firm azjatyckich była mniejsza od przewidywanej. W ciągu roku udział GM spadł do najniższego poziomu od 1924 roku, a udział w rynku Chryslera przewyższył szacunki analityków i firma zyskała więcej niż jakikolwiek producent aut, z wyjątkiem Toyoty i Hondy.

Po spadku sprzedaży do najniższego poziomu w okresie niemal 30 lat, amerykańska branża motoryzacyjna z trudem wróciła do wcześniejszej formy odmieniając swój los. Teraz to ona wyprowadza amerykańską gospodarkę z ekonomicznego dołka. I jest znacznie rozsądniej myśląca niż wtedy, gdy zwiększała sprzedaż przy nieopłacalnej produkcji. Nowy próg rentowności dla Detroit to rynek o rocznej sprzedaży 10 milionów aut. Tak więc możliwość sprzedaży w tym roku ponad 15 milionów aut oznacza, że znów nastały dobre czasy.

W sytuacji, kiedy w zasadzie udało się uniknąć klifu fiskalnego wynikającego ze wzrostu podatków, a automatyczne cięcia budżetowe zostały odsunięte w przyszłość, Gospodarka jest w dobrej formie na powitanie 2013 roku, powiedział podczas konferencji Kurt McNeil, wiceprezes GM ds. sprzedaży w Stanach Zjednoczonych.

- Jest jeszcze wiele do zrobienia, ale w perspektywie krótkoterminowej kryzys został zażegnany, a to oczyszcza pas startowy dla całorocznego wzrostu sprzedaży od 15 do 15,5 milionów lekkich pojazdów - powiedział. - Dzięki temu rok 2013 będzie dla branży najlepszy od czasów sprzed wielkiego kryzysu.

Średnia roczna sprzedaż lekkich pojazdów w Stanach Zjednoczonych wynosiła w latach 2000 - 2007 około 16,8 milionów aut, a w 2009 roku spadła do 10,4 milionów - najniższego w ciągu 27 lat poziomu, jak wynika z danych Autodata. Rekordowy był rok 2000 ze sprzedażą 17,4 milionów aut.

- Kiedy sprzedaż wynosi 17 - 17,5 milionów aut, to jeszcze nie jest bum - powiedział w czwartek podczas konferencji Mustafa Mohatarem, ekonomista GM. - Zachęcające jest to, że ludzie są teraz pewniejsi swojej pracy; banki i inne instytucje kredytowe są znacznie bardziej skłonne do udzielania pożyczek. Tak więc możemy zaobserwować powrót klientów. W perspektywie długoterminowej im równiejsze tempo wzrostu, tym dla nas lepiej.

Biorąc pod uwagę średni wiek samochodów na drogach konsumenci powinni kupować więcej samochodów, powiedziała Lindland. Jednak IHS szacuje, że sprzedaż w Stanach Zjednoczonych osiągnie szczyt w 2017 roku - 16,7 milionów aut - i nie uzyska poprzednich wysokich wyników.

- Maleje liczba samochodów na drogach - powiedziała Lindland. - To przez programy podobne do tych, jakie wprowadziła firma Zipcar. To fundamentalne zmiany w strukturze branży.

Zipcar świadcząca usługi współdzielenia samochodów zgodziła się w tym tygodniu na przejęcie jej przez Avis Budget Group za 491 milionów dolarów.

Sprzedaż Hondy wzrosła o 26 procent, napisała firma w oświadczeniu - mniej niż prognozowana przez ośmiu analityków średnia wynosząca 32 procent. Model CR-V firmy z siedzibą w Tokio odzyskał prowadzenie wśród SUV-ów wyprzedzając Escape Forda, który odnotował 21-procentowy spadek w grudniu w następstwie czwartego wycofania aut.

Model Civic firmy, który wywołał miażdżącą krytykę w badaniach konsumenckich Consumer Reports i został przekonstruowany w 2011 roku, był w zeszłym roku najlepiej sprzedającym się małym samochodem w Stanach Zjednoczonych, pokonując po raz pierwszy od 10 lat Corollę Toyoty. Sprzedaż zmodyfikowanego modelu Civic rozpoczęła się pod koniec listopada i miały w nim zostać poprawione wszystkie niedociągnięcia wytknięte przez badania konsumenckie.

Sprzedaż Nissan Motor Co. spadła o 1,6 procent, jak wynika z e-mailowego oświadczenia firmy, natomiast uśrednione szacunki mówiły o 2,7-procentowym wzroście.

W grudniu sprzedaż aut Toyoty wzrosła o dziewięć procent, jak podała firma na swojej stronie internetowej, mniej niż 10 procent wynikające z uśrednionych szacunków ośmiu analityków. Camry produkowany przez firmę z siedzibą w mieście Toyota w Japonii został 11 rok z rzędu niekwestionowanym liderem w sprzedaży aut w Stanach Zjednoczonych.

W ciągu roku sprzedaż GM wzrosła o 3,7 procent do prawie 2,6 milionów aut, podała firma na swojej stronie internetowej.

Producent aut z siedzibą w Detroit ma 13 nowych modeli Chevroleta, których sprzedaż rozpocznie się w tym roku, między innymi będzie to przekonstruowany model pełnowymiarowego  pick-upa Silverado - najlepiej sprzedającego się auta firmy w Stanach Zjednoczonych.

Sprzedaż lekkich pojazdów Forda wzrosła o 4,7 procent do 2,24 milionów aut, a pełnowymiarowy pick-up F-Series 36 rok z rzędu był najbardziej popularną w kraju półciężarówką i 31 rok z rzędu najlepiej sprzedającym się autem w Stanach Zjednoczonych.

Dodge Grand Caravan produkcji Chrysler Group był w ubiegłym roku najlepiej sprzedającym się minivanem, pokonując Odysey Hondy i Siennę Toyoty. Sprzedaż Chryslera z siedzibą w Auburn Hills w stanie Michigan w 2012 roku wzrosła o 21 procent do 1,65 miliona aut.

Toyota - szacuje się, że firma przejmie wiodącą rolę w globalnej sprzedaży od GM - poinformowała, że całoroczna sprzedaż w Stanach Zjednoczonych wzrosła o 27 procent do 2,08 milionów aut, natomiast sprzedaż Hondy o 24 procent do 1,42 miliona aut. Obie firmy najpoważniej ucierpiały z powodu trzęsienia ziemi w 2011 roku i tsunami, co spowodowało spadek produkcji i sprzedaży w tym okresie.

Nissan z siedzibą w Jokohamie w Japonii odnotował rekordową sprzedaż na rynku amerykańskim z 1,14 milionem aut i jest to wzrost o 9,5 procent.

I choć czołowe miejsca w sprzedaży mogą być jedynie powodem do samozadowolenia, mogą też wywołać pozytywne skojarzenia, które pozwolą przyciągnąć nowych klientów.

- Zajęcie pierwszego miejsca oznacza sukces - powiedział Ludwig Willisch, prezes BMW na Amerykę Północną. - BMW to z pewnością firma odnosząca sukcesy, a to łączy się z jej produktami, więc klienci chcą kupować samochody w takiej właśnie firmie.

Autorzy - Craig Trudell, Keith Naughton i Tim Higgins