Dane dotyczące importu aut używanych, opublikowane przez Polski Związek Przemysłu Motoryzacyjnego, nie napawają optymizmem. Nadal do Polski sprowadzane są głównie auta mające ponad 10 lat (54,6 proc.), a samochody co najwyżej 4-letnie stanowią jedynie 10 proc. importu. Z drugiej strony pojazdy najmłodsze są często po poważnych kolizjach.

Wszystko wskazuje na to, że import używanych aut przekroczy zeszłoroczny wynik. Tylko w październiku do kraju trafiło blisko 90 tys. pojazdów. Łącznie, po dziesięciu miesiącach tego roku, do Polski przyjechało już 791 tysięcy samochodów, a w całym 2017 nasze granice przekroczyło nieco ponad 869 tysięcy aut.

Wciąż ściągamy głównie auta niemieckie

Chyba nikogo nie zdziwi to, że najpopularniejszą marką wśród importerów aut używanych wciąż jest Volkswagen. W pierwszych dziesięciu miesiącach tego roku zarejestrowano 94,5 tys. aut tej marki. Na drugim miejscu znalazł się Opel - 86,7 tys., a ostatnie miejsce należy do Audi - blisko 70 tysięcy. Na kolejnych miejscach znalazł się Ford - 65,8 tys. (największy wzrost względem ubiegłego roku) oraz BMW - 49,1 tys. aut.

Struktura wieku się nie poprawia

Według danych PZPM 54,6 procent samochodów używanych, które zarejestrowano po raz pierwszy w kraju (od stycznia do końca października), miało co najmniej 10 lub więcej lat. Natomiast 35,3 proc. stanowiły samochody w wieku od 4 do 10 lat, a 10,1 proc. samochody młodsze niż 4 lata. Co ciekawe w tym roku samochody w wieku ponad 10 lat stanowią większy odsetek niż przed rokiem, gdzie stanowiły 53,3 proc. całego importu.