Auto Świat Wiadomości Aktualności Ścigany, mimo ostrzelania jego samochodu, uciekł policji. W końcu został złapany

Ścigany, mimo ostrzelania jego samochodu, uciekł policji. W końcu został złapany

Autor Ewa Czechowska
Ewa Czechowska

W poniedziałek nad ranem policja zatrzymała mężczyznę, który dwa tygodnie wcześniej nie zatrzymał się do kontroli, a po uszkodzeniu kilku aut, użyciu broni palnej przez funkcjonariuszy i staranowaniu radiowozu uciekł. Dziś także próbował uciekać, ale uderzył w drzewo – po opatrzeniu obrażeń trafił do celi.

Policja zatrzymała kierowcę, który nie zatrzymał się do kontroli, staranował radiowóz i zbiegł z miejsca przestępstwa
Policja
Policja zatrzymała kierowcę, który nie zatrzymał się do kontroli, staranował radiowóz i zbiegł z miejsca przestępstwa
  • Policja chciała zatrzymać do kontroli auto, którego kierowcy sąd zabronił prowadzenia pojazdów
  • Mimo energicznej interwencji policji zdesperowanemu kierowcy udało się uciec i ukrywał się przez dwa tygodnie – aż do dziś
  • Za liczne przewinienia może trafić do więzienia nawet na 12 lat

Dramatyczny finał pościgu z 7 lutego został sfilmowany przez przypadkowego kierowcę, w którego auto wjechał ścigany mieszkaniec Gdańska. Próba zatrzymania do kontroli nie była przypadkowa – policjanci wiedzieli, że 43-letni kierowca Mazdy ma sądowy zakaz kierowania wszelkimi pojazdami i że jest związany ze światem przestępców narkotykowych.

Do desperackiej akcji doszło na ulicy Hubala w Gdańsku. Uciekająca Mazda uderzyła w nadjeżdżający z przeciwnej strony samochód z włączoną kamerą. Kierowca wrzucił wsteczny, uszkodził kilka zaparkowanych wokół samochodów i uderzył w radiowóz. Policjanci oddali wiele strzałów w kierunku próbującego uciekać samochodu – chcieli przestrzelić opony, żeby unieruchomić auto, co im się jednak nie udało. W rezultacie Mazda umknęła, omal nie potrącając zatrzymującego ją policjanta.

Policjanci namierzyli i schwytali uciekiniera

Samochód został znaleziony jeszcze tego samego dnia. Trudniej było namierzyć i schwytać podejrzanego mężczyznę. Dziś się to w końcu udało, ale też nie odbyło się bez spektakularnej akcji. Kryminalni z komendy miejskiej w Gdańsku dowiedzieli się, gdzie przebywa podejrzany i jakim autem jeździ. Próbowali go zatrzymać, ponownie podczas jazdy.

Kierowca nie zareagował na sygnały świetlne i dźwiękowe, znów próbował brawurowej ucieczki. W końcu stracił kontrolę nad samochodem i uderzył w drzewo. Po udzieleniu mu pomocy został aresztowany i oddany do dyspozycji prokuratora.

Może teraz usłyszeć zarzut czynnej napaści na policjanta, niezatrzymania się do kontroli drogowej oraz zniszczenia mienia, za co grozi mu 12 lat więzienia.

Autor Ewa Czechowska
Ewa Czechowska
Powiązane tematy: