IBX to auto terenowe, ale ma jedną parę drzwi, więc wygląda przyjemnie, sportowo. W ruch wprawia go silnik benzynowy lub turbodiesel oraz elektryczny – warto jednak pamiętać, że wyłącznie ten drugi napędza koła (tylko przednie, mimo całej terenowości tego modelu), natomiast benzynowiec lub klekot są po to, by ładować baterie. To tyle, co Seat mówi o napędzie. Seat zapewnia, że wygląd auta wpłynie na przyszłe modele tej marki – niech wpływa, nikt tego nie zauważy, bo tak naprawdę IBX wygląda dość banalnie i nie odkrywa niczego nowego. A jak tak na niego patrzę i słyszę, że może kiedyś wyjedzie na drogi, to mnie ściska, bo w przeszłości Seat pokazał tyyyle fajnych, seksownych i rasowych prototypów, a na drogi wyjeżdżają tylko takie pokraki jak Toledo.Czy pamiętacie jeszcze męskie, przystojne limuzynowate coupe Bolero? Zamiast niego mamy bijące po oczach banalnością Exeo. A zalotne, drobne i seksowne Tango? Zamiast tego nie mamy żadnego cabrio Seata. A może przypominacie sobie charakterną, zadziorną Formulę? Też nie dojechała do produkcji, bo przegrała z brzydkim Toledo i jeszcze brzydszą Alteą Freetrack. Te prototypy, to były auta! To one powinny jeździć po ulicach, a nie klony Altei w coraz to dziwniejszych wersjach!
Seat IBX i inne niewykorzystane szanse
IBX to miła dla oka terenówka z napędem przyszłości, która wpłynie na charakter i wygląd przyszłych modeli Seata. Ta, jasne.