Czeskiej spółce Škoda Auto nie udało się podpisać nowej umowy zbiorowej ze związkami zawodowymi ani w pierwszym dniu nowego tygodnia. Podczas poniedziałkowych rozmów przedstawiciele Škoda Auto zaproponowali kolejne ustępstwa i ponownie zaoferowali większy wzrost płac. Niestety dla przedstawicieli związków zawodowych ani ostatnia propozycja nie jest zaspokajająca i grożą strajkiem. Na razie trwają przygotowania do strajku, który mógłby odbyć się najwcześniej w przyszłym tygodniu.

Oferta złożona przez przedstawicieli Škoda Auto mówi o wzroście płac o 10,8 %, przy czym za rok (czyli od 1 kwietnia 2008) płace wzrosłyby o kolejne 1,7 %. Oprócz wzrostu płac związki zawodowe nie są zadowolone ani z tego, że umowa miałaby być podpisana na dwa lata i żądają rocznej umowy. Obie strony na razie uzgodniły tylko to, że dalej obowiązuje poprzednia umowa zbiorowa, która straciła ważność 31 marca. Po podpisaniu nowej umowy wzrost płac ważny będzie od 1 kwietnia.

Martin Jahn, który w Škoda Auto jest szefem działu personalnego powiedział, że kolejna oferta Škody najprawdopodobniej znowu wzrośnie, będzie to jednak ostatnie ustępstwo ze strony spółki. Według słów Jahna tym krokiem Škoda dostanie się na granicę swoich możliwości. Związki zawodowe zgodzą się na ofertę tylko w wypadku, że będzie odpowiadać ich minimalnym żądaniom, które według szefa związków zawodowych Jaroslava Povšíka są niższe niż pierwotne żądanie zwiększenia płac o 17 %. Jeśli Škoda Auto nie spełni minimalnych żądań, związki zawodowe rozpoczną strajk, który najpierw będzie ostrzegawczy i potrwa ok. godziny na każdej zmianie.

Ciąg dalszy rozmów nastąpi pod koniec bieżącego lub na początku przyszłego tygodnia.