Młody kierowca zaparkował swój samochód na miejscu dla niepełnosprawnych, chociaż nie miał stosownych do tego uprawnień. Szybko namierzyła go grupa rówieśników i okleiła pojazd niebieskimi karteczkami z symbolem "dla niepełnosprawnych".

Po powrocie do auta, kierowca był bardzo tym faktem zaskoczony. Wsiadł i odjechał, by spowodować kolizję z innym pojazdem.

Może taki happening przydałby się niektórym polskim kierowcom?