Do historii przeszedł jego wyczyn w 1955 r. Wygrał wtedy prestiżowy wyścig Mille Miglia pokonując trasę 1600 km ze średnią prędkością prawie 160 km/h! Moss prowadził Mercedesa 300 SLR z 8-cylindrowym silnikiem o pojemności 3 litrów i mocy ok. 300 KM. Samochód Mossa miał numer 722 – było to nawiązanie do godziny startu w Brescii – o 7.22 rano. Mille Miglia to legendarny wyścig rozgrywany w latach 1927-57 na trasie Brescia-Rzym-Brescia o długości ok. tysiąca mil (1600 km) – stąd jego nazwa.
O talencie ale i brawurze Mossa niech świadczy fakt, że końcowy etap 1600-kilometrowego wyścigu – odcinek z Cremony do Brescii o długości 134 km pokonał w 30 min. 54 sekundy – średnia to 260 km/h! Moss całą trasę pokonał w czasie 10 godzin 7 minut i 48 sekund. Średnia prędkość z całego przejazdu to blisko 160 km/h. To do dziś niepobity rekord. Aby uzyskać taką średnią musiał jechać na prostych z prędkością 200-250 km/h.
W kwietniu 1962 r. Stirling Moss miał bardzo ciężki wypadek – startując na torze w Goodwood uderzył swoim Lotusem w nasyp. Siła uderzenia była tak wielka, że Moss uderzając kaskiem w kierownicę (bolidy nie miały wtedy pasów bezpieczeństwa) zrobił z niej ósemkę. Po wypadku Moss przebywał przez miesiąc w śpiączce. Gdy wyszedł ze szpitala postanowił zakończyć karierę kierowcy wyścigowego. Pozostał jednak aktywny, m.in. często odwiedzał Festival of Speed w Goodwood, uczestniczył – przynajmniej symbolicznie – we współczesnych edycjach Mille Miglia, prowadząc na krótkich odcinkach swój bolid z numerem 722
Od kilku lat ciężko chorował, na dodatek uległ wypadkowi w swoim domu i nie mógł już uczestniczyć w różnych imprezach motoryzacyjnych nawet na wózku inwalidzkim.
W galerii zamieszczamy zdjęcia Sir Stirlinga Mossa, w tym kilka zrobionych podczas Jego ostatniej wizyty w Goodwood