Zanim na teksańskich autostradach pojawią się nowe ograniczenia prędkości minie jeszcze trochę czasu. Nie wystarczy bowiem po prostu wyjść z urzędu i ustawić odpowiednie znaki drogowe. Najpierw inżynierowie muszą przeprowadzić badania ruchu zanim zmotoryzowani dostaną zielone światło do szybszej jazdy. Mimo to mieszkańcy Teksasu już teraz mogą cieszyć się z tego, że w niedługim czasie pomkną swoimi autostradami z prędkością niemal 137 km/h (85 mil/h). Warto jednak podkreślić, że już teraz nie mogą narzekać. To bodaj jedyny stan w USA, w którym na ponad 800-kilometrowym odcinku autostrady (520 mil) można legalnie poruszać się z szybkością blisko 129 km/h (80 mil/h).