W październiku 2010 roku nabywców znalazło 3065 sztuk „indyjskiego malucha”, we wrześniu 5520. Rzecznik prasowy Tata Motors problemy ze zbytem samochodu tłumaczy słabo rozwiniętą siecią dystrybucyjną oraz skromną ofertą finansowania. Przedstawiciele koncernu uważają, że niska sprzedaż Nano nie ma nic wspólnego z problemami natury bezpieczeństwa, o których prasa donosiła w ubiegłym tygodniu.

W związku z licznymi pożarami modelu Nano Tata zaproponowała swoim klientom bezpłatną kontrolę układu elektrycznego oraz wydechowego. Rzecznik prasowy Taty – Debasis Ray – podkreślił, że powtórne testy producenta potwierdziły, że Nano jest bezpiecznym samochodem.

Indyjskie gazety donoszą, że koncern pracuje nad nową strategią marketingową, która miałaby napędzić sprzedaż modelu Nano. Producent chce wspólnie z bankami stworzyć ofertę finansowania dopasowaną do realiów indyjskiego rynku.

„Jeśli mam być szczery, to jeszcze się uczymy”, oznajmił dyrektor generalny Tata – Carl-Peter Forster. Musimy opracować nowe koncepcje marketingowe, ponieważ „oferujemy samochód dla klientów, którzy wcześniej o aucie nawet nie marzyli, bo nie było ich na nie stać”.