Auto Świat Wiadomości Aktualności To koniec tanich napraw samochodów. Wszystko trzeba będzie naprawiać w ASO. Data Act wchodzi we wrześniu

To koniec tanich napraw samochodów. Wszystko trzeba będzie naprawiać w ASO. Data Act wchodzi we wrześniu

Już we wrześniu tego roku zacznie obowiązywać Data Act. Przedstawiciele małych warsztatów grzmią, że pod przykrywką ochrony danych forsowane są zmiany, które uderzą nie tylko w małe warsztaty, ale też w kierowców, którzy z każdą drobną awarią będą musieli jeździć do dużo droższych, autorysowanych serwisów (ASO). Dlaczego? Bo małe warsztaty utracą dostęp do danych pojazdów.

"Check engine" to nie zawsze wyrok dla samochodu. Tak skasujesz błąd
Ensuper, oneinchpunch / Shutterstock
"Check engine" to nie zawsze wyrok dla samochodu. Tak skasujesz błąd
  • Unijne rozporządzenie Data Act, wchodzące w życie we wrześniu 2025 r., ograniczy dostęp do danych pojazdów, co uderzy w niezależne warsztaty i w kierowców, którzy będą zmuszeni z każdą naprawą jeździć do ASO
  • Małe warsztaty w Polsce i Europie ostrzegają przed wzrostem kosztów napraw dla kierowców, którzy będą zmuszeni korzystać z autoryzowanych serwisów
  • Dla polskiego rynku, obejmującego ponad 20 tys. niezależnych warsztatów, to problem wręcz egzystencjonalny

Nadchodzące zmiany w europejskim prawodawstwie dotyczące dostępu do danych pojazdów mogą zrewolucjonizować branżę. Dla małych polskich warsztatów i lokalnych start-upów może to oznaczać walkę o przetrwanie. Dostęp do danych pojazdów ma być ograniczony, co stwarza ryzyko, że z każdą drobnostką trzeba będzie jeździć do ASO, czyli wyraźnie droższych, autoryzowanych serwisów.

Podczas tegorocznej konferencji CLEPA Aftermarket Conference, która odbyła się w Brukseli, dominującym tematem była rola danych w motoryzacji. W epoce elektromobilności i sztucznej inteligencji dostęp do informacji generowanych przez pojazdy okazuje się kluczowym czynnikiem zarówno dla innowacji, jak i wyzwań.

Europejski rynek części zamiennych wciąż demonstruje odporność na zmiany, lecz sekretem jego rozwoju jest dostęp do odpowiednich regulacji prawnych. Benjamin Krieger, sekretarz generalny CLEPA, zaznaczył, że przyszłość cyfrowej mobilności w Unii Europejskiej wymaga jasnych przepisów, które zagwarantują łączność z pokładowymi systemami diagnostycznymi. Bez takich regulacji, firmy — niezależnie od ich wielkości — mogą ponieść dotkliwe straty w konkurencyjnym sektorze motoryzacyjnym.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Data Act to źródło problemów

Problemem są luki w nowym unijnym rozporządzeniu Data Act. Przepisy wchodzące w życie we wrześniu 2025 r. mają uporządkować kwestie związane z dostępem do danych generowanych przez maszyny, w tym samochody, lecz wiele kluczowych obszarów — takich jak profilowanie stylu jazdy czy dane diagnostyczne — wciąż pozostaje poza regulacją.

Unijni eksperci podkreślają, że konieczne są dodatkowe regulacje. — Bez uzupełnienia luk w przepisach niezależne warsztaty motoryzacyjne, które wspomagają mobilność milionów Europejczyków, mogą zostać spychane na margines — ostrzegają uczestnicy konferencji.

Z każdą drobnostką do ASO

Panel dyskusyjny poświęcony cyberbezpieczeństwu wzbudził kontrowersje. Choć ochrona danych i prywatności jest absolutną koniecznością, pojawiły się obawy, czy nie stanie się ona wymówką dla największych graczy, którzy chcą utrudnić dostęp do pokładowych systemów diagnostycznych. Frank Schlehuber, starszy doradca CLEPA, stanowczo sprzeciwił się takim praktykom.

Środki w zakresie cyberbezpieczeństwa nie mogą ograniczać dostępu do podstawowych danych pojazdów, ponieważ takie działania prowadzą do wzrostu kosztów dla kierowców

- zaznaczył.

Schlehuber zaapelował o gruntowną rewizję unijnych przepisów, podkreślając ich znaczenie dla rozwoju transparentnej konkurencji i postępu technologicznego. CLEPA wzywa do szybkiego przyjęcia uzupełniających regulacji, które zagwarantują równy dostęp do danych generowanych przez pojazdy.

Egzystencjonalne zagrożenie dla polskich warsztatów

Polski rynek motoryzacyjny jest silnie uzależniony od funkcjonowania niezależnych warsztatów. Ponad 20 tys. takich zakładów, wspieranych przez innowacyjne firmy technologiczne, każdego dnia obsługuje miliony kierowców. Jednak zamknięcie dostępu do danych oznacza dla nich nie tylko stagnację, ale i utratę konkurencyjności wobec gigantów motoryzacyjnych. Konsumenci odczuliby to w formie wyższych kosztów usług oraz ograniczonego wyboru na rynku napraw i konserwacji.

Tomasz Bęben, prezes polskiego Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych (SDCM), nie kryje obaw.

Brak równych zasad dostępu do danych to egzystencjalne zagrożenie dla sektora w Polsce. Niezależne warsztaty, innowatorzy i konsumenci już teraz stają przed realnym ryzykiem być może najwyższych kosztów poruszania się po silnie zdigitalizowanym rynku. Odwoływanie się do argumentu cyberbezpieczeństwa coraz częściej wygląda jak wygodna strategia monopolizacji dostępu do danych przez największe koncerny

- ostrzega Bęben.

Europo, nie idź tą drogą

Konferencja CLEPA zakończyła się jednoznacznym wezwaniem do europejskich legislatorów o uzupełnienie regulacji prawnych dotyczących dostępu do danych pojazdów. W szybko zmieniającej się rzeczywistości technologicznej czas na działanie jest kluczowy. Czy Warszawa dołączy do dyskusji, broniąc interesów polskiego rynku motoryzacyjnego? Decyzje, które zapadną w Brukseli, mogą mieć dalekosiężne skutki zarówno dla przedsiębiorców, jak i kierowców w całej Europie.