Pięciodrzwiowy koncept ma długość 3886 mm i szerokość 1752 mm, co plasuje go w segmencie miejskich „maluchów”. Takie wymiary gwarantują zwinność we współczesnych aglomeracjach, a oryginalna stylistyka – wyróżnianie się w tłumie.
Wnętrze urzeka prostotą (podkreślenie stylu 8-bitowego). Do dyspozycji pasażerów przygotowano 4 indywidualne siedzenia o lekkim, sprężystym szkielecie, pokryte dziurkowanym, ekologicznym tworzywem. Zamiast tradycyjnego prędkościomierza i obrotomierza na kolumnie kierownicy umieszczono niewielki ciekłokrystaliczny wyświetlacz pokazujący podstawowe dane o stanie samochodu. Sterowanie klimatyzacją i pokładowym audio oraz panel do uruchamiania pojazdu i wyboru trybu jazdy znajdziemy na konsoli środkowej między przednimi fotelami. Przyjemnym zaskoczeniem jest stosunkowo duża przestronność wnętrza.
Toyota FT-CH w obecnej fazie stanowi raczej pokaz możliwości stylistów Toyoty niż zapowiedź konkretnego modelu, choć producent nie wyklucza, że w niedalekiej przyszłości wprowadzi do oferty tego typu hybrydę. Jest to o tyle prawdopodobne, iż plany koncernu przewidują sprzedawanie na świecie ponad miliona sztuk samochodów z alternatywnym napędem, a mały kompaktowy model w przystępnej cenie niewątpliwie byłby dobrym narzędziem do realizacji tych zamierzeń.
Ponadto japońska firma chce w ciągu najbliższych lat przedstawić aż 8 zupełnie nowych proekologicznych modeli, nie wliczając w to kolejnych generacji hybryd oferowanych już na rynku. W roku modelowym 2012 do produkcji seryjnej wprowadzone będą pojazdy spalinowo-elektryczne typu plug-in (można je ładować ze zwykłej domowej instalacji elektrycznej, mogą też pracować w trybie hybrydowym), których zasięg na litowo-jonowych akumulatorach ma sięgać 20 km (potem uruchamiany jest silnik spalinowy, który napędza koła i ładuje baterie), oraz elektryczne, a w 2015 – modele zasilane ogniwami paliwowymi.
FT-CH mogłoby zostać przystosowane do zasilania każdym z tych rodzajów napędów. Oczywiście pod warunkiem, że wejdzie do produkcji.