Oprócz opisywanego już sportowego modelu S-FR (zobacz) zainteresowanie wzbudzi na pewno pojazd o napędzie wodorowym FCV Plus.
Toyota ma już samochód z napędem wodorowym – to Mirai – seryjnie produkowany oraz sprzedawany poza Japonią także w Niemczech, Wielkiej Brytanii i Danii. Jednak FCV Plus to bardziej futurystyczny projekt – wodór wykorzystywany jest nie tylko do wytwarzania energii elektrycznej podczas jazdy – do napędu silników elektrycznych przy kołach – może także pracować jako... przydomowa elektrownia.
W Toyocie FCV Plus ogniwa paliwowe (w których z wodoru powstaje prąd) umieszczone są między przednimi kołami (tak jak silnik w tradycyjnych autach), a zbiorniki wodoru są za tylnymi siedzeniami.
FCV ma 3,8 metra długości, 1,75 m szerokości i 1,54 m wysokości. Rozstaw osi wynosi 3 metry – kabina jest więc przestronna.
Na pewno wielkie zainteresowanie wzbudzi kolejny futurystyczny pojazd Toyoty o nazwie KIKAI. Auto wygląda tak, jakby projektanci zapomnieli o pokrywie silnika i tylnej klapie – widać w nim wiele elementów zawieszenia i napędu.
KIKAI ma także niespotykane w innych pojazdach rozwiązanie – okienko w podłodze, przez które można obserwować koła przednie i zawieszenie oraz drogę.
Toyota KIKAI ma 3 miejsca, przy czym fotel kirowcy umieszczony jest centralnie.
Toyota prawdopodobnie pozazdrościła Hondzie robota o nazwie ASIMO. Potrafi on chodzić, biegać, poruszać się po schodach, komunikować w kilku językach.
Toyota w Tokio pokaże Kirobo Mini – malutkiego robota o wysokości 10 cm, który komunikuje się z ludźmi za pomocą głósu i gestów.
Futurystyczne modele Toyoty są i pozostaną konceptami, ale zawierają pewne rozwiązania, które znajdą się za kilka lat w seryjnie produkowanych pojazdach. Szczególnie dotyczy to aut z napędem wodorowym (ogniwami paliwowymi).
Toyota postawiła na ten supernowoczesny napęd i na pewno w najbliższym czasie pokaże „braci" seryjnego, wodorowego Mirai.