Wiemy już, że Proace Verso doskonale sprawdza się w roli samochodu rodzinnego, choć oczywiście w mieście jego gabaryty wiążą się z pewnymi ograniczeniami (niedostępne niektóre parkingi, trudność manewrowania etc.). A jak sprawuje się w roli dostawczaka?
Toyota Proace Verso – niełatwa przemiana
Pewnie niektórzy fani motoryzacji pamiętają jeszcze Chryslera Grand Voyagera. Albo inne vany skonstruowany od podstaw jako auta rodzinne. Grand Voyager też ma ogromne możliwości transportowe, ale przekształcenie go z auta dla siedmiu osób w pojazd użytkowy zajmuje dosłownie dwie minuty i można tego dokonać w dowolnym momencie. Z Proacem jest o wiele trudniej, bo po pierwsze potrzebujemy czyjejś pomocy, po drugie zaś – niezbędny będzie garaż albo inne bezpieczne miejsce do przechowania... siedzeń.
Jeśli chcemy przewieźć duży ciężar Proacem trzeba mieć zaplanowaną logistykę. Bo nie ma takiej możliwości, by np. zawieźć w jakieś miejsce szafę i po jej wyładowaniu ponownie mieć auto 8-osobowe. Tak się nie da. Trzeba wrócić do bazy.
To dlatego, że fotele w Toyocie zainstalowane są na specjalnych szynach. Aby mieć do dyspozycji całą przestrzeń ładunkową, trzeba je po prostu usunąć z kabiny. Nie jest to czynność łatwa. Samodzielnie podoła jej chyba tylko Pudzian, natomiast my śmiertelnicy musimy korzystać z pomocy. Z pojedynczym fotelem jeszcze jakoś sobie poradzimy – waży około 30 kg, ale wyjęcie dwumiejscowej kanapy to już zadanie dla dwojga – jej masa to mniej-więcej 60 kg. Oczywiście wyjęte fotele trzeba też gdzieś przechować. Lepiej też wyciągnąć dywaniki, a podłogę przykryć grubą folią. W końcu to van osobowy, z wnętrzem mało odpornym na zarysowania np. krawędzią szafy.
Toyota Proace Verso – całkiem niezły transporter
Nagrodą za wysiłek związany z wyjmowaniem bardzo ciężkich siedzeń jest uzyskanie ogromnej ładowni. W testowej Toyocie o długości 495,9 cm (rozstaw osi – 327,5 cm) mamy do dyspozycji przedział ładunkowy o długości 241,3 cm i szerokości – zależnie od miejsca pomiaru – od 122,8 cm (między wnękami kół) do 161,8 cm. To dane producenta, które jednak potwierdziliśmy własnymi pomiarami. Warto jeszcze dodać, że w niektórych wariantach istnieje możliwość złożenia oparcia przedniego fotela pasażera: wówczas można załadować szczególnie długie przedmioty – mierzące nawet 316,1 cm. Ot, na przykład karnisze nad długie okno. Albo drabinę.
A jaką objętość ma bagażnik zależnie od konfiguracji? Bez drugiego i trzeciego rzędu to 3968 litrów, czyli niemal cztery metry sześcienne. Paleta zmieści się bez problemu, choć w naszej wersji vana Toyoty na pewno nie damy rady załadować jej z tyłu za pomocą wózka widłowego. Po prostu, nie da się nim wjechać pod unoszoną do góry tylną klapę. Jeśli planujemy takie zastosowanie Proace’a, trzeba kupić auto ze skrzydłowymi drzwiami z tyłu. I to tymi odchylanymi pod kątem 270 stopni. Dla porządku: po wyjęciu tylko jednego rzędu siedzeń mamy do dyspozycji bagażnik o objętości 2381 litrów.
Toyota Proace Verso – trudny załadunek
Na koniec jeszcze jedno: o ile w klasycznych dostawczakach mamy czarne zderzaki lub takie zabezpieczone łatwą do naprawy listwą, to Proace Verso ma przede wszystkim ładnie wyglądać. Umieszczając w przestrzeni ładunkowej ciężkie przedmioty trzeba o tym pomyśleć, odpowiednio zabezpieczając zderzaki, czy też powierzchnie z tworzyw, które maskują stalowe nadwozie. To twarde plastiki, które można łatwo i trwale zarysować. Krótko mówiąc, taki wóz na pewno nie sprawdzi się w roli auta ekipy malarskiej, czy też w roli samochodu do regularnego transportu mebli. Mając na względzie taką działalność lepiej kupić mniej luksusowe wersje Proace’a.
Toyota Proace Verso 2.0 D-4D 180 Medium – dane techniczne:
Pojemność skokowa i rodzaj silnika | 1997 cm3, R4, turbodiesel |
Moc | 177 KM przy 3750 obr./min |
Moment obrotowy | 400 Nm przy 2000 obr./min |
Skrzynia biegów i napęd | 6-biegowy automat, napęd na przód |
Prędkość maksymalna | 170 km/h |
Przyspieszenie 0-100 km/h | 10,1 s |
Średnie zużycie paliwa | 5,7 l/100 km (wg producenta) |
Masa własna | 1730 kg (wg producenta) |
Cena | od 146 400 zł |