Jazda bez zalogowanej karty kierowcy to jedno z typowych przewinień kierujących pojazdami. W teorii można zaoszczędzić sporo czasu, by przejechać więcej i szybciej dotrzeć na miejsce. Próby oszustw można jednak wykryć. Przekonał się o tym kierowca lawety z transportem samochodów osobowych do Francji.

W trakcie kontroli, prowadzonej przy autostradzie A4 przez Inspekcję Transportu Drogowego z Katowic, wykorzystano najnowszy sprzęt do zdalnego odczytu danych z tachografów. Dzięki temu udało się wykryć, że mężczyzna pokonał ponad 300 km bez rejestracji czasu pracy (zgodnie z unijnymi wymogami urządzenie rejestruje bowiem prędkość jazdy z ostatnich 24 godzin). Planował użyć karty jak najpóźniej, by pokonać możliwie największy dystans w ramach transportu międzynarodowego.

Czytaj więcej: ITD ma nowe urządzenia do zdalnej kontroli tachografów

Oszczędność czasu okazała się pozorna. Kierowca musiał pożegnać się z prawem jazdy, gdyż zatrzymano je na trzy miesiące (znamienne, że dopiero co je odzyskał, gdyż kilka miesięcy temu prawo jazdy czasowo zatrzymano za przekroczenie prędkości). Do zapłaty pozostaje jeszcze mandat w wysokości 2 tys. zł. Z karą musi także liczyć się przewoźnik — mandat do 5 tys. zł.