Na polskim rynku można spotkać coraz więcej samochodów sprowadzonych z Anglii, które po "przekładce" (przełożeniu układu kierowniczego na lewą stronę) nieuczciwi handlarze sprzedają jako auta przywiezione z Niemiec czy Francji. Prawda o tym fakcie wychodzi często na jaw przy pierwszej wizycie w warsztacie, gdy zachodzi konieczność jakiejś naprawy.

Zdaniem wielu handlarzy Polskę zalewa obecnie fala aut pochodzących z Wielkiej Brytanii. Pomimo kłopotów z rejestracją "anglików" nasi importerzy nie boją się sprowadzać takich samochodów do kraju. Ceny używanych aut na Wyspach są znacznie niższe niż w Niemczech czy Francji. Sprawia to, że opłaca się po nie jeździć do Anglii. Nawet po uwzględnieniu kosztów związanych z przełożeniem układu kierowniczego, taki samochód można sprzedać w kraju w niskiej cenie i jeszcze dobrze zarobić.

Jest tylko jeden problem. Znalezienie klienta na auto sprowadzone z Anglii jest bardzo trudne. Większość Polaków z dużą nieufnością spogląda na tego rodzaju samochody, dlatego też większość nieuczciwych importerów ukrywa ten fakt przed klientami. Po przełożeniu kierownicy i zarejestrowaniu samochodu w Polsce auta te trafiają na giełdy oraz do komisów i są tam sprzedawane jako samochody rzekomo sprowadzone z Niemiec czy Francji. Nieświadomym niczego klientom, skuszonym często atrakcyjną ceną nawet nie przychodzi na myśl, że mogą mieć do czynienia z autem pochodzącym z Wysp Brytyjskich.

Niestety nie udało nam się ustalić nawet szacunkowej liczby samochodów sprowadzonych do Polski z Wielkiej Brytanii. Izby Celne w swoich statystykach rozgraniczają tylko podział na auta z UE i spoza Wspólnoty. Takich informacji nie posiada też Ministerstwo Finansów, choć w deklaracji VAT 24, składanej przez importerów w urzędach skarbowych znajduje się rubryka dotycząca kraju pochodzenia samochodu. Niestety żaden urząd nie przetwarza tych danych pod kątem wielkości importu z danego kraju. W tej sytuacji musimy zdać się na subiektywną ocenę handlarzy. - Moim zdaniem co trzecie auto dostępne w komisach północno-wschodniej Wielkopolski zostało przywiezione z Anglii - mówi nam zaprzyjaźniony importer. - Nie byłoby w tym nic złego gdyby nie fakt, że większość tych samochodów trafia na rynek jako auta sprowadzone z Niemiec, Francji i Holandii. Aby zmniejszyć ryzyko wpadki przy zakupie samochodu, warto poprosić handlarza o dokumenty potwierdzające kraj pochodzenia pojazdu. Uczciwy sprzedawca udostępni je bez żadnych oporów. W przeciwnym razie lepiej odstąpić od transakcji.