Auto Świat Wiadomości Aktualności Vitay(cie) w Orlenie

Vitay(cie) w Orlenie

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki

Zasada programu lojalnościowego jest prosta: pieniądze wydane na paliwo, zakupy na stacji lub usługi, jak np. skorzystanie z myjni, można wydać jeszcze raz.

To oczywiście uproszczenie, ale w praktyce tak to wygląda. Rzecz jasna, nie można wydać ich na dowolne towary. Wybierać można wyłącznie ze specjalnego katalogu wydanego przez koncern. Wartość każdej rzeczy przeliczana jest na punkty, które otrzymuje się za określoną ilość wydanych na stacjach pieniędzy. Na pierwszy rzut oka wychodzą przy tym horrendalne ceny. Np. rękawiczki za 3500 zł, czapeczka za tyle samo, koszulka za 2333 zł. Żaden sprzedawca, nawet w najbardziej różowych snach, takich stawek nie widział. Nic jednak dziwnego, bo byłby to najgorszy interes w życiu. Praktycznie bowiem wszystko jest za darmo. Konkretnie za to, że przez pewien czas zaopatrujemy się na stacjach konkretnego koncernu. Jak długo?Przeliczając pieniądze na punkty, a te z kolei na towary, można dojść do wniosku, że bardzo długo, ale konkurencja rodzi "obniżkę cen". Pod tym względem Orlen prezentuje się całkiem przyzwoicie. Za każdą złotówkę wydaną na paliwo przyznaje się 3 punkty, a za każdy zakupiony towar w sklepie na stacji - 2 punkty. To lepiej niż w BP i Shellu. Liczba potrzebnych punktów do zamówienia konkretnych nagród nie różni się od warunków konkurencji. W Orlenie wypada więc nieco "taniej".Uboższy jest katalog. Ilość pozycji oferowanych przez PKN jest mniejsza niż u konkurencji. Jednak Orlen ma w swej ofercie ostry haczyk. Za 10 800 punktów, czyli po zatankowaniu 1080 litrów Pb 95 (według cen z końca maja) można sobie zażyczyć nalania 17 litrów paliwa. Podobnej nagrody nie ma u nas nikt. W dobie ciągłego utyskiwania na ceny benzyny jest to, jakby nie było, jakaś pokusa.Sprawnie prowadzone jest wydawanie kart. U konkurencji trzeba złożyć wniosek i poczekać na jej przysłanie. Na stacjach PKN kartę dostaje się do ręki zaraz po zgłoszeniu i od razu sypią się punkty. Warunkiem wstępnym jest dokonanie zakupu za co najmniej 49 zł. Kolejnym i chyba największym atutem programu Vitay jest liczba stacji, które biorą w nim udział. Jest ich blisko 1000.Dla porównania powiedzmy, że wszystkich stacji zachodnich koncernów jest u nas 698, a akcje lojalnościowe prowadzą tylko niektóre firmy. Orlen ma w zanadrzu jeszcze drugi tysiąc obiektów, które być może przystąpią do Vitaya. Chodzi o to, że program wystartował tylko na stacjach będących własnością PKN. Stacje patronackie mogą doń przystąpić, ale tylko na własną prośbę. "Tankowanie punktów" odbywać się może na wszystkich stacjach koncernu, przed którymi stoi olbrzymi napis Vitay. A spotkać go można już we wszystkich miastach. Nie trzeba specjalnie szukać stacji, by otrzymywać punkty.Odbiór nagród odbywa się na stacji benzynowej. Jeśli akurat wybranego towaru nie ma, składa się zamówienie. Najpóźniej 21 dni potem na tej samej stacji będzie czekać na nas wybrana z katalogu rzecz. Zasada ta nie obowiązuje w przypadku wyboru darmowego tankowania, bo paliwa na stacjach PKN nie brakuje.

Autor Robert Rybicki
Robert Rybicki
Powiązane tematy: