Szczęśliwa mama dwóch bliźniaczek nigdy nie zapomni tego dnia. Kobieta urodziła swoje dzieci w korku w centrum Warszawy, a poród przyjęły dwie przypadkowo spotkane kobiety. Na szczęście jedna z nich była pielęgniarką środowiskową. Co prawda, Pani Anna nie jest położną i nigdy w życiu nie przyjmowała porodu, ale bezbłędnie poradziła sobie z całą sytuacją.

– Pracowałam wcześniej na SOR-ze i OIOM-ie, więc do takich dynamicznych akcji jestem przyzwyczajona i potrafię szybko podejmować decyzje. Moje myśli są teraz cały czas przy mamie, która była bardzo zdyscyplinowaną pacjentką. Najważniejsze jest też to żeby dzieci, które urodziła, były zdrowe - powiedziała pani Anna Krajnik portalowi Mamadu.pl.

W odebraniu porodu pani Annie pomogła koleżanka, która podróżowała z nią w samochodzie – urzędniczka warszawskiej Ochoty. Pani Aneta pomogła zarządzać ruchem podczas porodu, wezwała pogotowie i zajęła się pierwszym noworodkiem do czasu przyjazdu ambulansu.

Nowonarodzone dziewczynki przewieziono do szpitala, gdzie trafiły do inkubatorów – bliźniaczki urodziły się pod koniec szóstego miesiąca ciąży.

Przypadkowe położne zostały już docenione przez wiceprezydenta Warszawy, Pawła Rabieja, który na Twiterze umieścił zdjęcie bohaterek i pogratulował im odwagi.

Źródło: mamadu.pl