• Policja w Niemczech karze nie tylko za niewłaściwe korzystanie z telefonu w trakcie jazdy, ale także za inne urządzenia elektroniczne
  • W Niemczech skazano kierowcę, który w trakcie jazdy trzymał w ręku elektroniczny kluczyk samochodowy z wbudowanym ekranem. Kluczyk potraktowano tak samo jak telefon
  • Najwyższe mandaty za telefon grożą kierowcom w Estonii (400 euro), Wielkiej Brytanii (od 235 euro), Hiszpanii (od 200 euro). W Polsce stawkę mandatu podwyższono do kwoty 500 zł
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Nie ma taryfy ulgowej wobec kierowców niewłaściwie korzystających z telefonów komórkowych i innej elektroniki w trakcie jazdy. Z najnowszego raportu ADAC wynika, że w wielu krajach Europy stawki mandatów wzrosły do dość wysokiego poziomu (choć wciąż są wyjątki takie jak choćby Bułgaria czy Łotwa). W Polsce to już 500 zł. W Estonii zaś nawet 400 euro!

Znamienne, że tak wysoką karę możemy otrzymać nie tylko w najbardziej oczywistej sytuacji, czyli wówczas, gdy prowadzimy samochód i rozmawiamy przez telefon, trzymając go przy uchu. Okazuje się, że zostaniemy ukarani również wtedy, gdy telefon znajduje się w uchwycie przymocowanym do deski rozdzielczej czy przedniej szyby. Tak stało się w Niemczech, gdzie policja z Magdeburga przyłapała kierowcę KIA na korzystaniu z funkcji wideorozmowy.

Mandaty za niewłaściwe korzystanie z telefonu w samochodzie

Kraj Mandat za niewłaściwe używanie telefonu i elektroniki (euro)
Austria Od 50
Belgia Od 115
Bośnia i Hercegowina Od 50
Bułgaria Od 25
Chorwacja Od 135
Czechy Od 40
Dania 200
Estonia Do 400
Finlandia 100
Francja Od 135
Grecja 100
Hiszpania Od 200
Irlandia Od 60
Islandia 30
Luksemburg 75
Łotwa 15
Niderlandy 250
Niemcy Od 100
Norwegia 170
Polska Ok. 107
Portugalia Od 120
Słowacja Od 100
Słowenia 120
Szwajcaria 95
Szwecja 150
Węgry Od 40
Wielka Brytania Od 235
Włochy Od 165

Sprawa znalazła swój finał w sądzie, który uznał, że korzystanie z połączenia wideo oznacza większe ryzyko rozproszenia uwagi (w Polsce policjant może nas ukarać na podstawie art. 3 prawa o ruchu drogowym, czyli działania, które może spowodować zagrożenie bezpieczeństwa lub porządku ruchu drogowego), szczególnie gdy kierowca może odwracać wzrok od drogi przez dłuższy czas. Na tym nie koniec.

Uważaj na kluczyk z ekranem. Sroga kara

W raporcie ADAC wskazano także inne przypadki, kiedy kierowca musi liczyć się z karą na skutek naruszenia przepisów o bezpiecznym korzystaniu z elektroniki podczas jazdy samochodem. Okazuje się, że mandat możemy otrzymać także wówczas, gdy nie korzystamy z telefonu!

Cyfrowy kluczyk BMW jak smartfon - tak traktuje go niemiecka policja Foto: Igor Kohutnicki / Auto Świat
Cyfrowy kluczyk BMW jak smartfon - tak traktuje go niemiecka policja

Sąd okręgowy w Essen nałożył 100 euro grzywny na kierowcę, który w trakcie jazdy trzymał w ręku samochodowy kluczyk z wbudowanym wyświetlaczem (tzw. SmartKey). Uznano bowiem, że skoro ekran może służyć do danych o pojeździe i wymaganiach serwisowych oraz obsługi auta to istnieje ryzyko, że kierowca może spowodować zagrożenie na drodze, zbytnio skupiając uwagę na kluczyku. Niemiecka drogówka podobnie traktuje np. terminale używane przez kurierów, dyktafony, smart-zegarki, tablety czy przenośne odtwarzacze multimedialne. A to nie wszystko.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

Stoisz w korku? Nie sięgaj do telefonu!

ADAC ostrzega, że naruszeniem przepisów w Niemczech jest także korzystanie z elektroniki na postoju. Gdy zatem stoimy w korku czy przy czerwonym świetle a silnik został wyłączony przez układ start-stop to wówczas sięganie po telefon czy inny sprzęt także może skończyć się mandatem.

Okazuje się, że mandat można otrzymać także wówczas, gdy nie korzystamy z telefonu i używamy jedynie ekranu dotykowego w samochodzie. Przekonał się o tym kierowca Tesli, który tak skupił swoją uwagę na próbie zmiany trybu pracy wycieraczek (dostępne tylko w menu poprzez ekran dotykowy), że wypadł z drogi nr 36 w pobliżu Neureut Sud, zniszczył znak i rozbił się o drzewo.

Ekran w Tesli jak telefon. Wysoka kara

Sąd okręgowy w Karlsruhe uznał, że używanie ekranu dotykowego pojazdu należy potraktować jako naruszenie zakazu korzystania z telefonów komórkowych i innej elektroniki co oznacza grzywnę w wysokości 200 euro. W uzasadnieniu wskazano, że kierowca powinien przewidzieć, że próba obsługi zestawu w trudnych warunkach pogodowych niesie za sobą większe ryzyko nieuwagi i w konsekwencji kolizji (tłumaczono, że zachowując wymaganą ostrożność, do kolizji zapewne by nie doszło).

Nietrudno o wniosek, że powyższe przykłady to dobry dowód na to, że to, co w Polsce nie wzbudza szczególnego zainteresowania drogówki i sądów jest za granicą traktowane z wyjątkową uwagą. Może zatem okazać się, że z pozoru banalna obsługa nawigacji w telefonie podczas jazdy może okazać się wyjątkowo kosztowna podczas zagranicznej wycieczki. Grzywny w euro będą wówczas dość dotkliwe.