produkowanych na świecie aut. Dlaczego tak jest? Odpowiedź brzmi: reszty po prostu nie stać na nowy samochód. Taka jest przyczyna powstania Dacii Logan - auta za około 6 tys. euro, które ma zaspokoić głód motoryzacyjny tzw. krajów rozwijających się, a przy okazji stać się jeszcze jedną z możliwości przy wyborze auta na bardziej rozwiniętych rynkach Europy Środkowej i Wschodniej.Oczywiście niska cena nie bierze się znikąd. Projekt Logana zakładał jak największy udział elementów z już produkowanych aut Renault przy jednoczesnym maksymalnym uproszczeniu konstrukcji i samych procesów produkcyjnych. Ponieważ na cenę finalną bardzo duży wpływ mają także koszty pracy, wytwarzanie "światowego modelu Logana" odbywać się będzie w Rumunii, a później także w Iranie, Rosji oraz Maroku (na tych rynkach pod marką Renault).Oszczędności nie za wszelką cenęTrzeba przyznać stylistom Renault, że bryła samochodu została zaprojektowana bardzo zgrabnie i solidnie - nie widać tu żadnych cięć kosztów. Gdyby nie wystające ze zderzaków haki do holowania, nie podejrzewalibyśmy nawet, że firma przyglądała się każdemu elementowi, by jak najwięcej zaoszczędzić. Szkoda tylko, że podstawowa odmiana z nielakierowanymi, czarnymi zderzakami i z pozbawionymi kołapków felgami nie wygląda już niestety tak korzystnie jak wyższe wersje.Gorzej auto prezentuje się we wnętrzu. Czarny plastik deski rozdzielczej jest twardy i nieprzyjemny. Dodatkowo w najuboższej wersji w miejscu poduszki powietrznej pasażera umieszczono niezbyt przydatną półkę. Kokpit odmian bogatszych jest urozmaicony srebrną konsolą, na której umieszczono m.in. przyciski elektrycznie sterowanych szyb i centralnego zamka. Bardzo przejrzyste są za to zegary, które przejęto z Clio, zastrzeżeń nie mamy także do siedzeń. Niestety, kolumna kierownicza nie jest regulowana w żadnej płaszczyźnie, a przy fotelu kierowcy brakuje regulacji wysokości, co sprawia, że zajęcie wygodnej pozycji za kierownicą może nastręczyć niektórym sporo problemów. Dużym zaskoczeniem była natomiast przestrzeń na tylnej kanapie, gdzie swobodnie zmieszczą się trzy dorosłe osoby. Atutem są także standardowe (niezależnie od wersji) trzy komplety zagłówków i trzypunktowych pasów bezpieczeństwa. Mocną stroną Logana będzie także bagażnik, który może pomieścić do 510 litrów. Niestety długich przedmiotów tym autem nie przewieziemy - tylna kanapa jest nierozkładana.A jak jeździ Logan? Samochód może być wyposażony w benzynowe silniki: 1.4 o mocy 75 KM lub 1.6 (90 KM). Obydwa pochodzą z palety Renault i spełniają normę emsji spalin Euro 4. Nawet słabsza jednostka całkiem nieźle dawała sobie radę z rozpędzaniem Dacii w górzystym terenie. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że przewaga motoru 1.6 była widoczna tylko podczas naprawdę szybkich prób szosowych. Oczywiście lepsze osiągi oznaczają także większe zużycie paliwa (patrz tabela). Plusem obydwu jednostek jest z pewnością poziom słyszalnego w kabinie hałasu - nawet przy prędkości ponad 140 km/h we wnętrzu Dacii można było swobodnie rozmawiać, jedyną przeszkodę stanowiły szumy opływowe powietrza. Miło zaskoczyła nas także praca skrzyni - biegi wchodziły bez oporów i bardzo czysto.Zawieszenie Logana (z przodu McPhersony przejęte z Clio II, z tyłu belka skrętna z Modusa) zostało przystosowane do złych i bardzo złych dróg. Wobec tego konstruktorzy zadbali o odpowiedni prześwit i miękkie nastawy resorowania. W efekcie auto doskonale wybiera nierówności - wiele pojazdów za znacznie większe pieniądze nie potrafi zrobić tego tak jak Logan. Nie dla sportowcówWysoką kulturę pracy układu najlepiej widać przy nieregularnych wybojach - do wnętrza w ogóle nie docierają żadne odgłosy z podwozia. Jednak Logan nie jest na pewno przeznaczony do karkołomnych wyczynów - na ostrych zakrętach nadwozie mocno się wychyla i wyczuwalne są tendencje do nadsterowności (wyrzucania tyłu).Szkoda także, że w najuboższej wersji nie znalazło się wspomaganie układu kierowniczego - przy takich gabarytach pojazdu z pewnością by się przydało. Ogólnie auto bardzo pozytywnie nas zaskoczyło. Choć poza designem nadwozia na każdym niemal kroku widać, że konstruktorom postawiono surowe nakazy oszczędnościowe, to jednak efekt jest bardzo dobry i Dacia Logan ma dużą szansę na zrehabilitowanie wizerunku tej marki u polskiego klienta. Pytanie tylko, jaka będzie cena. Jeśli nie przekroczy ona 6 tys. euro (około 27 tys. zł), wróżymy Loganowi spory sukces także w naszym kraju.
Galeria zdjęć
W zastępstwie Poloneza?
W zastępstwie Poloneza?
W zastępstwie Poloneza?