W porównaniu z analogicznym okresem sprzed tygodnia liczba wypadków zwiększyła się aż o 42 zdarzenia - wyniosła 193. Zginęło w nich 12 osób - o trzy więcej niż przed tygodniem.

Wzrosła też zdecydowanie liczba rannych osób - ze 199 do 285.

Mniej było natomiast nietrzeźwych kierowców - 793 (poprzednio 947). Najwięcej zatrzymano ich w Walentynki - 314.

Policjanci z komisariatu w Konstancinie - Jeziornie zatrzymali wczoraj w nocy nietrzeźwego kierowcę Nissana, który bez świateł jechał "pod prąd".

Bogusław W. miał ponad 1,4 promila alkoholu w organizmie.

Po sprawdzeniu okazało się, że ma już orzeczony sądowy zakaz prowadzenia pojazdów do 21 maja 2010 roku. Mężczyzna będzie odpowiadał za kierowanie w stanie nietrzeźwości, złamanie zakazu sądowego i wykroczenie.

Policjanci zatrzymali nietrzeźwą matkę i jej pijanego znajomego, który kierował samochodem wioząc jako pasażera 4 letniego syna koleżanki.

Policjanci otrzymali sygnał o kierującym, który prowadził pojazd wbrew sądowemu zakazowi. Natychmiast we wskazany rejon okolic centrum handlowego przy ulicy Traugutta w Pabianicach wysłano patrol.

Już po chwili funkcjonariusze zauważyli typowanego Opla Astrę, z którego wysiadła kobieta kierując się w stronę pobliskich sklepów. Wówczas policjanci postanowili wylegitymować kierowcę.

Kiedy ten zorientował się co do zamiarów mundurowych gwałtownie ruszył chcąc opuścić parking. Wyjazd został skutecznie zablokowany przez drugi radiowóz. Kierujący Oplem chcąc za wszelką cenę uniknąć kontroli próbował nieudolnie ominąć policyjny samochód. W efekcie uderzył w zderzak radiowozu i utknął pomiędzy tym pojazdem a pryzmą śniegu.

Uciekinierem okazał się 32-letni mieszkaniec Pabianic, u którego badanie wykazało ponad 3 promile alkoholu w jego organizmie. W Oplu znajdowało się 4-letnie dziecko, które podróżowało bez stosownego fotelika i bez zapiętych pasów bezpieczeństwa.

Jak ustalono matką chłopca jest kobieta, która tuż przed interwencją policyjną wysiadła z Opla i poszła do centrum handlowego. Po powrocie jej stan trzeźwości także został sprawdzony – wynik: blisko 2, 5 promila alkoholu.

4-latek trafił do szpitala na obserwację natomiast jego 31-letnia matka noc spędziła w policyjnym areszcie podobnie jak jej 32-letni znajomy.

Kobieta odpowie za narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia za co grozi jej do 5 lat pozbawienia wolności. Informacja zostanie także przekazana do sądu rodzinnego.

Pijany kierowca usłyszy zarzut prowadzenia samochodu w stanie nietrzeźwości, naruszenia sądowego zakazu oraz z uwagi na swoje agresywne zachowanie w stosunku do zatrzymujących go funkcjonariuszy dodatkowo zarzut znieważenia i naruszenia nietykalności cielesnej stróżów prawa.