Chociaż sylwetka jasno wskazuje na protoplastę, przednia część auta otrzymała nowy wizerunek. Zmiany designu przeprowadziło brytyjskie studio UltraMotive. Zespół rozwojowy przygotował nową atrapę chłodnicy, dynamiczniej stylizowany przedni zderzak, agresywniejsze przednie lampy i efektowne przetłoczenia na masce. W ten sposób powstał samochód z własnym charakterem. Z tyłu jednak Wołga Siber powiela rozwiązania znane z nieprodukowanego już Sebringa i nic w tym nie zmienią inne lampy. W sumie przestylizowanie amerykańskiego sedanu można uznać za udane.
Z Chryslerem nowy model wspólne ma również rozmiary – długość 4844 mm i wysokość 1394 mm w zupełności odpowiadają amerykańskiemu protoplaście, na szerokość auto jest o 1 mm węższe (1792 mm). Bagażnik Wołgi oferuje 453 l.
Wyposażenie standardowe nowego modelu jest bardzo bogate i obejmuje klimatyzację, dwie poduszki powietrzne, ABS, system zapobiegający poślizgowi, wspomaganie kierownicy, regulowaną kierownicę, elektronicznie regulowany fotel kierowcy, podgrzewane i elektronicznie regulowane lusterka wsteczne czy zestaw audio z sześcioma głośnikami.
Dotychczas oferta Wołgi ograniczała się do przestarzałych modeli z rodowodem w głębokich czasach ZSRR, z którymi firma nie miała szansy przebić się na bardziej wymagających rynkach. Również rosyjscy kierowcy stają się coraz bardziej wymagający i przyzwyczajają się do zachodnich standardów. Z tego powodu rosyjscy producenci muszą unowocześniać swoją ofertę i jednym ze sposobów jest współpraca z bardziej zaawansowanymi partnerami.
Właśnie połączenie Wołgi i Chryslera pozwoliło zbudować nowy sedan Siber. Większość użytych technologii nie jest jednak rosyjskich, ale producent zapowiedział, że chce zwiększać ilość rosyjskich części, które w chwili obecnej wykorzystywane są tylko w 30 procentach. Do rosyjskich realiów dostosowano zestrojenie zawieszenia, które jest twardsze, aby lepiej radziło sobie z tamtejszymi drogami.