Dlaczego nasz wybór padł akurat na tego Volkswagena Passata? Czy warto pofatygować się po niego do Niemiec? Po pierwsze oferowany egzemplarz ma udokumentowany niski przebieg - 82 tys. km. Podobne samochody oferowane w Polsce mają ok. 200 tys. km na liczniku (tak przynajmniej podają sprzedawcy).Ponieważ oferta pochodzi od profesjonalisty, a w ogłoszeniu nie ma dopisku "Nur fuer Export" możemy przyjąć z niemalże 100-procentową pewnością, że wszystko co mówi niemiecki komis o wybranym Passacie, jest prawdą. Jeśli okaże się inaczej, nabywca może wytoczyć sprawę sprzedawcy i z pewnością ją wygra. Tłumaczenie: "Ja nie wiem, taki kupiłem od właściciela" w tym przypadku jest bezsensowne - profesjonalny sprzedawca musi znać się na swojej profesji i ponosić pełną odpowiedzialność w przypadku uchybień.

A teraz sam samochód: poszukiwany na naszym rynku Passat B6 wyposażony jest w wysokoprężny motor 1.9 TDI o mocy 105 KM. Auta z tą jednostką pod maską są rzadkie (B6 z tym motorem było krótko produkowane) i cechują się znacznie wyższym poziomem niezawodności niż samochody z 2-litrowym TDI. Nasz Passat jest też autem oszczędnym.

Drugi plus to wyposażenie: oprócz skóry i nawigacji samochód ma na pokładzie wszystko, co mieć powinien, m.in.: automatyczną klimatyzację, dodatkowe ogrzewanie, czujniki parkowania przód/tył oraz elektryczną regulację oparcia fotela kierowcy na odcinku lędźwiowym.

Auto ma także nowe badanie techniczne, a w myśl obowiązujących przepisów nie trzeba go powtarzać po sprowadzeniu do Polski.

Na koniec cena: wyjściowa cena to (w przeliczeniu) 56 tys. zł. Porównywalne auta z polskiej oferty oscylują wokół kwoty 50 tys. zł, ale auta są gorzej wyposażone i mają większe przebiegi.