Hiszpanie uchodzą za impulsywnych kierowców, którzy zachowują się agresywnie na drodze, za co często są karani mandatami. Jednak statystyczny kierowca w tym kraju nie płaci mandatów, ale czeka trzy lata na ich przedawnienie – a nuż w biurokratycznej machinie ktoś czegoś niedopatrzy, coś się zapodzieje... Z tego powodu do kasy państwowej nie wpływa wiele należnych kwot.

Od 25 maja 2010 roku hiszpańscy kierowcy będą otrzymywać tzw. ekspresowe mandaty, które po zapłaceniu w terminie nie przekraczającym 20 dni zostaną zredukowano o połowę. Natomiast kierowcy, którzy nadal będą unikali ich płacenia, po czterech takich występkach, mogą decyzją kontrolującego funkcjonariusza policji stracić nawet pojazd.

Nowością jest też informowanie niesfornych kierowców o przyznanych mandatach za pośrednictwem wiadomości tekstowych na telefon komórkowy lub na skrzynkę poczty elektronicznej.