Do tej sytuacji doszło środę 2 czerwca, na drodze ekspresowej S3 w pobliżu Gorzowa. 38-latka jadącego osobowym peugeotem miał rozsierdzić manewr kierującego volkswagenem transporterem, który jadąc wolniej zmienił pas i zmusił go do gwałtownego hamowania.

"Mężczyzna zajeżdżając drogę zmusił kierującego volkswagenem do zatrzymania się na psie awaryjnym, a następnie wysiadł z auta i rozbił ręką jedną z bocznych szyb w busie. Na tyle niefortunnie, że pokaleczył sobie dłoń. Potem chciał odjechać, ale doprowadził do kolizji z ciężarówką" – powiedział Jaroszewicz.

Kierowca volkswagena przekazał wezwanym na miejsce kolizji policjantom, że nie zajechał nikomu drogi, a mężczyzna z peugeota wpadł w furię i nie dało się z nim prowadzić żadnej dyskusji. Po wycenie szkód w pojeździe zgłosi się ponownie do policjantów, by 38-latek odpowiedział za zniszczenie mienia.

Jaroszewicz zaznaczył, że funkcjonariusze ruchu drogowego nie mieli wątpliwości, by kierowcy peugeota zatrzymać prawo jazdy i skierować sprawę do sądu.

"Jego zachowanie i gwałtowne manewry zdecydowanie odbiegały od przyjętych norm. Stworzył zagrożenie w ruchu drogowym, niewiele brakowało, by zderzenie z jadącą ciężarówką miało katastrofalne skutki" – dodał policjant.