sprzedanych aut pozostaje wyłącznie w sferze marzeń. Oba koncerny zachowały czołowe pozycje, ale z pewnością miejsce w tabeli nie cieszy wobec samych wyników. Fiat sprzedał niecałe 130 tys. pojazdów, a Daewoo z trudem przekroczyło 100 tysięcy. Na dalszych pozycjach także bez zmian, jakkolwiek Skoda coraz bardziej depcze Oplowi po piętach. Piąty, jak przed rokiem, jest Renault. Natomiast na szóstej pozycji niespodzianka: Ford i Peugeot musiały uznać wyższość Volkswagena.Największe straty zanotowały Łada - spadek o 52 proc., Daewoo - mniej o 40 proc., Honda - spadek sprzedaży o 39 proc., Ford - mniejsza sprzedaż o 35 proc., Suzuki - słabsza o 34 proc. Najboleśniej odczuł kryzys rynku Ford, który spadł o dwa oczka w rankingu sprzedaży. Fortuna uśmiechnęła się do firm niemieckich. Wszystkie miały wzrost sprzedaży. Potężnie szły do przodu Saab - wzrost o 55 proc., Chrysler - 43 proc. więcej sprzedanych aut i Lancia - więcej o 42 proc. Widać, że popularność zdobywały auta wyższych klas, cieszące się opinią solidnych. Najbardziej wygrani mogą czuć się Volkswagen i Citroen. Niemcy wskoczyli na 6 pozycję w rankingu, a Francuzi są już w pierwszej dziesiątce. Z firm azjatyckich niespodziewanie najwięcej zyskał Hyundai, bo aż 35 proc.Niewiele zmieniło się wśród najpopularniejszych modeli. Jak przed rokiem na czele Seicento przed Matizem i Lanosem. Także Skoda Felicia obroniła czwartą pozycję. Do przodu przesunął się znacznie Peugeot 206, w 1999 r. na 20 miejscu, teraz już w pierwszej dziesiątce. Przebojem wdarła się do czołówki Skoda Fabia. W dół powędrowały Daewoo Nubira, ustępując w swym segmencie miejsca Skodzie Octavii. Na zakończenie żywota historyczną pozycję na polskim rynku motoryzacyjnym zaakcentował jeszcze Fiat 126, lądując na 9 pozycji wśród najpopularniejszych samochodów. Było to jego najgorsze miejsce w ciągu ćwierć wieku.W sumie dane nie są zaskakujące, może z wyjątkiem znakomitych osiągnięć Volkswagena. Można wysnuć wnioski, kto jest zaprawiony w kryzysowych bojach, a kto nie. Łatwo też dostrzec, że ogromne straty poniosły firmy produkujące samochody w Polsce. To efekt wzrostu akcyzy na nowe auta przy jednoczesnym spadku ceł. Dlaczego przepisami zarzyna się kurę znoszącą złote jajka, tego już nie da się dojść.