Złodzieje już nie kradną radioodbiorników, wkładów lusterek ani poduszek powietrznych. Tym razem przerzucili się na katalizatory. To o wiele lepszy zysk i samo jego zdobycie nie stanowi aż takiego problemu. Wprawny złodziej potrafi wyciąć piłką do metalu taki element w ciągu paru minut. Łupem padają samochody zaparkowane w niestrzeżonych miejscach.

Na całe szczęście moda na kradzione katalizatory nie dotarła jeszcze do Polski, a poważny problem mają z łowcami katalizatorów nasi południowi sąsiedzi. Najczęściej giną katalizatory z nowych samochodów francuskich marek. Czeska policja przyjęła już kilkaset zgłoszeń o ich kradzieży.

Złodzieje sprzedają takie katalizatory w składnicach złomu lub prywatnym osobom zajmującym się skupem szlachetnych metali, które znajdują się w środku tej części układu wydechowego.

Jak dotychczas czeska policja jest bezradna i apeluje do kierowców, by parkowali w miarę możliwości swoje pojazdy w miejscach strzeżonych.