Trzy lata temu Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy oskarżyła o przestępstwa byłego prezesa Polonii Lecha R., byłego dyrektora Tadeusza Ch., członków zarządu klubu - Grzegorza K., Tadeusza Ch., Bogdana S., żużlowca Tomasza G. oraz jego ojca Władysława. Na ławie zasiedli też pracownicy Urzędu Miasta - Edward P. i Stanisław F.

Prokuratura znalazła dowody na to, że w 2003 r. władze Polonii wzięły od miasta 500 tys. zł dotacji, ale nie wydały tych pieniędzy zgodnie z przeznaczeniem. Gotówka miała pokryć klubowe opłaty za prąd i wodę, a została wydana na wypłaty dla Tomasza G. i działanie sekcji żużlowej. Ojciec żużlowca jest oskarżony o zatajenie prawdy o osiąganych dochodach i tym samym oszukanie "skarbówki".

Proces toczył się bez przeszkód do drugiej połowy minionego roku. Wszystko wskazywało na to, że jeszcze w 2007 r. oskarżeni usłyszą wyroki. Sprawa musiała się rozpocząć od nowa, ponieważ zmienił się skład sędziowski z powodu urlopu macierzyńskiego sędzi przewodniczącej.

Nowego procesu nie udawało sie rozpocząć już trzykrotnie, ponieważ oskarżeni nie stawiali się w komplecie. Tuz przed świętami Wielkanocnymi w Sądem Okręgowym w Bydgoszczy pojawili się w końcu zarówno oskarżeni, jak i świadkowie.

Tomasz G. nie przyznaje się do winy i odmawia składania wyjaśnień w procesie.

Źródło: Gazeta Wyborcza Bydgoszcz