Jak się okazuje, jednym z atakujących Range Rovera mężczyzn, był policjant polskiego pochodzenia o nazwisku Wojciech Braszczok, co ujawnił rzecznik prasowy tamtejszej policji. Wiadomo też, że tego dnia nie pełnił on służby. Zostaną mu postawione zarzuty m.in. udziału w bójce.

Wcześniej adwokat policjanta utrzymywał, że jego klient był jedynie świadkiem. Dochodzenie pokazało jednak, że był on jedną z osób, które zaatakowały samochód ofiary. Na filmie widać go, jak okłada pięściami tylną szybę Range Rovera i kopie w auto.

Przypomnijmy, co się stało tamtego dnia. Na powyższym filmie widać, jak podczas ulicznego rajdu, jeden z motocyklistów zwalnia przed Range Roverem, a następnie pozostała grupa zajeżdża mu drogę.

Kierowca czując się zagrożony rusza z miejsca, potrącając jednego z nich, a następnie rzuca się do ucieczki. Na końcu filmu widzimy, jak jeden z mężczyzn rozbija szybę samochodu swoim kaskiem.

Policja złapała już widocznego na filmie w białej koszulce Christophera Cruza, od którego wszystko się zaczęło. To on zatarasował drogę czarnemu Range Roverowi. Został oskarżony m.in. za spowodowanie niebezpieczeństwa na drodze.

Nowojorscy funkcjonariusze poinformowali, że nie było ofiar śmiertelnych w tym wypadku. Według policji jedynym poszkodowanym jest właśnie kierowca auta, a motocyklista Jeremiah Mieses doznał tylko nieznacznych obrażeń.

Z kolei rodzina rannego, mówi zupełnie co innego. Według nich, znajduje się on w śpiączce i być może nigdy nie już będzie chodził. W internecie umieścili też jego zdjęcie widoczne poniżej. Policja ujawniła, że wcześniej był on karany za wykroczenia drogowe, a grupa motocyklowa jest znana z brawurowej jazdy. Wciąż czekamy na nowe informacje w tej sprawie.

Jeremiah Mieses
Jeremiah Mieses