Koledze odpowiedziałem, że muszę się chwilę zastanowić, po czym rozpocząłem przemyślenia. Załóżmy, że chcę kupić motocykl. Czym się kierować. Nowy, czy używany? Nowy niższej klasy, czy używany wyższej. Czy lepszy będzie nowy  V-Strom 650 (http://www.motogen.pl/Test-motocykla-Suzuki-V-Strom-650-XT-wersja-bardziej-terenowa,24533.html), czy używany R1200GS Adv (http://www.motogen.pl/BMW-R1200GS-powrot-krola,21041.html).

Jeśli już ustalimy tę kwestię – zastanówmy się nad nowym pojazdem. Obecnie produkowane motocykle mają mnóstwo elektroniki oraz wszelkich rozwiązań ułatwiających jazdę i poprawiających bezpieczeństwo. Czy jednak takie zaawansowanie techniczne będzie przydatne w podróży dookoła świata, czy bardziej przyda nam się prostota starej Yamahy XT600, którą naprawimy za pomocą drutu, łomu, trytytek oraz taśmy McGyvera. Który z nich jest lepszy?

Weźmy inny przykład: chcemy motocykl nostalgiczny - Triumph Thruxton R (http://www.motogen.pl/Triumph-Thruxton-1200R-zaskoczenie-roku,26197.html). Wygląda świetnie, jeździ świetnie, ma mnóstwo mocy – na tyle, że w mieście mamy szansę objechać większość sportowych motocykli. Tylko czy to pojazd retro? Wizualnie tak, ale odczucia, jakie dostarcza jazda nim są jak najbardziej współczesne. Dla odmiany stary Bonneville 750 z 1978r, wygląda nawet gorzej, psuje się, ale pierwsze hamowanie i złożenie w ciasny zakręt powoduje, że mamy w pełni oldschoolowe wrażenia dotyczące precyzji prowadzenia. Który zatem jest lepszy w swojej kategorii?

Kolejne przemyślenia dotyczące dobrego motocykla miałem w kwestiach finansowych. Weźmy taką Multistradę 1200 (http://www.motogen.pl/Ducati-Multistrada-1200-na-autostrade-na-tor-i-na-szutry,23841.html). Jeden z moich ulubionych pojazdów. Rewelacyjne hamulce, zawieszenie, mega dynamiczny silnik, fantastyczne prowadzenie, komfort – po prostu w każdej kategorii bardzo silne punkty. Jeśli jednak odniesiemy to do kwoty zakupu, to w zasadzie mam prawo tego wszystkiego wymagać. Płacę wysoką kwotę, dostaję świetny motocykl.

Nieco inaczej sprawa wygląda w przypadku Keewaya RKS 125 (http://www.motogen.pl/Keeway-RKS-2017r-zmiany-na-dobre,27213.html). Kosztuje skromną kwotę, nie spodziewam się po nim zbyt wiele, a jednak maszyna skręca i hamuje lepiej, niż ktokolwiek oczekuje po niewielkiej kwocie zakupu. Do tego wszystkiego bardzo szybko zaczynamy go lubić. Który z pojazdów jest zatem lepszy, szczególnie w odniesieniu do poniesionych nakładów finansowych?

Dochodzimy wreszcie do pojęcia, jakim jest przyjemność z jazdy. Gdybym miał podsumować motocykle, które przetestowałem w ciągu ostatnich lat, to z kilkuset sztuk za serce chwyciło mnie maksymalnie piętnaście. Biorąc pod uwagę co to za modele, dochodzę do wniosku, że większość z nich miała dużo niedoskonałości.

Niezbyt precyzyjne zawieszenie, brutalną charakterystykę silnika, niewygodną pozycję albo całkowity brak osiągów. Jeśli jednak zrozumiemy ich wady, szybko okazuje się, że wzbudzają też emocje. Najczęściej te pozytywne. Prowadzenie Royal Enfielda Continentala GT (http://www.motogen.pl/Royal-Enfield-Continental-GT-zupelnie-nowy-weteran,25660.html) mimo, że chwiał się jak rosyjski dyplomata po bankiecie, przypominało mi prowadzenie jednośladów od których zaczynałem. To był motocykl retro, a nie tylko go udawał. Był prawdziwy w tym co robi, z wadami i zaletami.

Yamasuki XL880F4 chociaż codziennie was dowoził do pracy, nigdy się nie zepsuł i zaprojektowano go pod każdym względem poprawnie – okazał się jednym z wielu anonimowych sprzętów. Czy uznacie, że to dobry motocykl? A tym bardziej lepszy od zacofanego Enfielda? Lepszy, ale pod jakim względem? I tutaj koło się zamyka.

W moim odczuciu dobrym motocyklem będzie tylko ten, który wzbudzi w was pozytywne uczucia. Cała reszta sprzętów będzie tylko mniej lub bardziej fajną, użytkową, bezpłciową masą. I tylko tych „dobrych” wam życzymy!