Najbardziej widocznymi na targach motocyklowymi wystawcami byli liderzy naszego rynku małych jednośladów, czyli Romet i Junak. Najmocniejszym akcentem była prapremiera nowej polskiej marki motocykli: RMT.
Ma być to marka Rometa przeznaczona dla nieco bardziej wymagających klientów. Romet odkrył karty i potwierdził, że pod nowym brandem będą kryły się produkty koreańskiego Daelima. Na targach przedstawiono kilka modeli, które są na razie produktami Daelima z logo RMT, jednak jak zapewniała nas Agnieszka Starzyk, dyrektor Romet Motors, na wiosnę mają pojawić się modele RMT nie mające swoich odpowiedników w palecie produkcyjnej Daelima.
Na stoisku Junaka nasz wzrok przyciągnęła sześcsetpięćdziesiątka za niecałe dziewiętnaście tysięcy złotych, oraz uroczy cafe racer bazujący na jednocylindrowym silniku.
Naszą uwagę przykuł też gustowny Romet Classic z silnikiem 400 ccm wyposażony w wózek boczny. Zaprzęg ten ma pojawić się na rynku już niebawem. Interesującą informacją jest także to, że będzie możliwość zakupu samego wózka i zaadaptowanie go do innych motocykli.
Imponujące stoisko przygotowało Suzuki, prezentując niemal całą swoją ofertę. Jak pokazało zainteresowanie tym stoiskiem, już podczas dni branżowych, taka inicjatywa przyciąga uwagę zwiedzających.
Zipp także postanowił zaprezentować się w Kielcach z jak najlepszej strony. Najbardziej zaintrygował nas na tym stoisku skuter śnieżny. Miejmy nadzieję, że efekt cieplarniany nie dopadnie nas tak szybko i uda się nam jeszcze kiedyś sprawdzić ten pojazd na prawdziwym śniegu.
Mniejszym akcentem motocyklowym była ekspozycja dealera Hondy Plaza. Jednak ich obecność zdradza nastawienie na klienta branżowego i kooperację biznesową.
Zwiedzający mogli także natknąć się na motocykle zabytkowe i weterany szos. Swoją obecność na targach chciał zaznaczyć też Harley-Davidson, jednak jego stoisko było niezwykle oszczędne i skromne, a motocykle właściwie niewyeksponowane. Stoisko tej marki zupełnie nie przystaje do wizerunku marki premium i chyba byłoby lepiej dla Harleya, gdyby nie było go wcale.
Targi w Kielcach od strony motocykli nie rzuciły nas na kolana. Jeśli ktoś przyszedł na nie tylko pod kątem motocykli, raczej się zawiódł. Chyba że interesuje się także rowerami, wówczas wizyta na targach nie była straconym czasem.