"Brudny" można interpretować dwojako. "Dirt", czyli z ang. brud, to nawiązanie do sukcesów Harleya w wyścigach Dirt Track, karkołomnych przejazdach przez owalny, szutrowy tor, z prędkościami dochodzącymi do 200 km/h. "Brudny Harry" zwiastuje, że ten motocykl to nie zabaweczka do dojazdów do kościoła. Kiedy pojawiły się pierwsze wzmianki na jego temat, w motocyklowym światku wyraźnie się ożywiło. "Sportowy Harley? Jak to? To oni takie robią?" XR750 został legendą dirt tracku, wygrywając większość zawodów. Była to maszyna tak surowa, że przyjemności z jazdy (o ile taka istniała) mogli się doszukać w jej przypadku tylko zagorzali ekstremiści. XR1200 to zupełnie inna bajka. Stworzono go z myślą o Europie, a mu tutaj, w przeciwieństwie do USA, mamy też zakręty. W efekcie powstał motocykl zupełnie odmienny od Harleyów, które znamy. Czy jest w nim coś z XR750? Jak radzi sobie w europejskich realiach? Ile w nim cech klasycznego Harleya?

Przerost treści nad formą

Ktoś, kto markę Harley Davidson kojarzy jedynie z kolosalnymi połykaczami kilometrów, objuczonymi kuframi, frędzlami i tego typu ekwipunkiem, stwierdzi, że XR1200 jest mały. Wyglądem najbardziej przypomina Sporstera, ale jest bardziej żylasty i zdecydowanie bardziej zadziorny. Mnóstwo tu cieszących oko smaczków, na przykład wiszące pod rączkami kierownicy kierunkowskazy, prędkościomierz z białą tarczą i czerwonym podświetleniem czy wlew oleju typu pop-up. Najważniejsze jednak, że udało się zachować klimat starego XR-a, który przywodzi na myśl ziemne tory wyścigowe, pokonywane z obłędnymi prędkościami i w dodatku bez hamulców. XR1200 z całą pewnością wzbudza zainteresowanie. Postawiony na bulwarze, kolekcjonuje spojrzenia przechodniów, którzy do końca nie wiedzą, co to jest. Dopiero po bliższym kontakcie, spojrzawszy na napis na zbiorniku paliwa, drapią się po głowie i mówią "Harley? Przecież one są zawsze takie duże i chromowane"

Ergonomia i funkcjonalność

Optycznie Harley wydaje się niski, jednak osoby o niewielkim wzroście mogą mieć problemy z ulokowaniem całej stopy na podłożu. Kierownica jest szeroka, wygodna i dobrze wyprofilowana. Znajduje się ona na wysokości barków kierowcy, więc nie wzmaga pochylonej pozycji. Z kolei wysoko umiejscowione podnóżki wymuszają dość mocne ugięcie kolan, co na dłuższą metę nieco daje się we znaki. Przyzwyczajeni do obfitych zbiorników paliwa, w przypadku XR-a poczują się nieswojo. Ma się wrażenie, że nogi zaraz się złączą. Trzeba uważać na mocno wyeksponowany kolektor wydechowy, którym można się radośnie przypiec. XR to dobry sprzęt na chłodne dni z powodu ilości ciepła generowanej przez silnik. Obrotomierz w sportowym stylu jest czytelny, podobnie jak cyfrowy prędkościomierz. Każdy kierunkowskaz jest obsługiwany osobnym przyciskiem, co wymaga nieco przyzwyczajenia. Przyzwyczajenia wymaga też szerokość sprzętu na dole. Mam na myśli przekładnię i kolektory wydechowe. Przy manewrowaniu na parkingu można po prostu o nie zahaczać.

Pozytywne wibracje

Po naciśnięciu przycisku rozrusznika przez ciało osoby siedzącej na motocyklu przechodzi mała fala sejsmiczna. Ci, którzy uważali, że skoro zaprojektowany w Europie silnik V-Roda stronił od wibracji, to z XR-em będzie dokładnie tak samo, przeżyją głębokie zdziwko. Cały motocykl trzęsie się niczym operator młota pneumatycznego. Czy to źle? Zależy dla kogo. Żarliwi fani marki za te wibracje gotowi są rzucić się w przepaść. Motocykliści z bardziej użytkowym podejściem wykrzywią twarz w grymasie. Wbiciu pierwszego biegu towarzyszy głośne "trach!". Sama skrzynia pracuje z pewnymi oporami, ale precyzyjnie. Konia z rzędem temu, kto za pierwszym razem wrzuci luz delikatnie zbijając z dwójki. Sprzęgłu daleko do delikatności. Jest ono sterowane linką i wymaga silnej dłoni. XR1200 to nie sprzęt dla słabeuszy. Potwierdza to jego masa. Niemal 270 kilogramów to wprawdzie chudzinka na tle rodziny HD, ale nie można jej lekceważyć.

Do 3000 obr./min, przy ruszaniu z miejsca XR brzmi jak typowy Harley. Przy powolnym odkręcaniu manetki gazu, Harley z leniwym dudnieniem wkręca się na obroty. Kiedy jednak przekroczy 3 tys., a prawy nadgarstek kierowcy zadziała bardziej brutalnie, ujawni Ci się jego sportowy rodowód. Obrotomierz w zawrotnym tempie zmienia swoje wskazania. Po krótkim czasie nawet pokojowy nastawiony jeździec zorientuje się, że motocykl wyraźnie lubi takie traktowanie. Moc 90 KM wprawdzie nie powala, ale moment obrotowy na poziomie 100 Nm przy 3700 obr./min czyni z XR-a prawdziwego miejskiego łobuza. Odradzam jedynie przeciskanie się w korkach, jeśli nie jesteśmy pewni co do ilości miejsca pomiędzy samochodami. Wysoka masa i szeroka kierownica skutecznie ten manewr utrudniają.

Kiedy znajdziemy się na zakręcie

Zdanie, które teraz napiszę, pewnie zaskoczy dotychczasowych miłośników amerykańskiego koncernu. Na zakrętach XR1200 pokazuje swój prawdziwy potencjał. Trzeba to powiedzieć: to najlepiej jeżdżący Harley Davidson, jaki opuścił taśmę produkcyjną i jest on w stanie na krętych drogach objechać znacznie lżejsze sprzęty. Wysoki środek ciężkości, świetne, twarde zawieszenia, skuteczne hamulce. Do tego ogumienie bardziej pasujące do wyścigówki niż do choppera. Oto czynniki wpływające na świetne prowadzenie. Słowo o zawieszeniach. Wspomniałem, że są twarde? Są bardzo twarde. Z przodu nie przewidziano żadnej regulacji, aczkolwiek są one zestrojone w sposób maksymalnie optymalny. Nawet w przypadku ciężkich osób, do których bez wątpienia się zaliczam, zawiechy nie dobijają, a ich praca nie budzi żadnych zastrzeżeń. To, co szturmowanie zakrętów ułatwia, w codziennym użytkowaniu, zwłaszcza na polskich drogach, czyni średnio przyjemnym. Dziura, próg zwalniający, niewielka nierówność, dokładną strukturę każdej z tych rzeczy jeździec z pewnością pozna na swoim tyłku i kręgosłupie. Dodatkowo, zbiornik paliwa nagle wyrasta przed spadzistym siedzeniem, więc kierowca jest nieustannie narażony na "strzały w krocze". To wszystko jednak nie ma żadnego znaczenia, kiedy dorwiesz się do krętej drogi z dobrą nawierzchnią. Zejście na kolano na sprzęcie ważącym grubo ponad ćwierć tony to interesujące doświadczenie.

Wiatr na twarzy

W trasie jest nieco gorzej. Głównym czynnikiem działającym na niekorzyść jest siedzenie. Jest ono zbyt twarde i cienkie, co po 200 km powoduje, że cztery litery jeźdźca domagają się litości. Dokładnie o to samo będzie prosił pasażer, jeśli tylko wykaże się na tyle ogromną odwagą i determinacją, aby zasiąść na "tylnym siedzeniu". Prawdę mówiąc, termin, który pasuje znacznie lepiej do jego opisania, to "namiastka". Można co prawda dokupić akcesoryjny element z mini oparciem, jednak nawet to nie zmieni XR-a w podróżniczego dromadera. Jedyną ochronę przed wiatrem stanowi minimalistyczny zestaw wskaźników. Przy wyższych prędkościach, żywioł ten będzie jeszcze bardziej odczuwalny dzięki szerokiej kierownicy, która z bikera czyni żagiel. Silnik Hardego jest jednostką bardzo elastyczną, jednak przy wyprzedzaniu np. kilku samochodów można odczuć lekki niedobór mocy. Jako ciekawostkę można uznać diabelnie długi rollgaz. Całkowity zakres ludzkiego nadgarstka powoduje uwolnienie około 80% mocy. Nienaturalnie wygięcie kończyny sprawia, że sprzęt wyrywa do przodu z ostrą petardą, przy okazji powodując wielkie "O kurde!".

Coś więcej niż Harley Davidson

Co dla fanów motocykli z Milwaukee jest najważniejsze? Charakterystyczne wibracje, specyficzny dźwięk silnika, legenda. XR1200 oferuje wszystkie z tych elementów. W dźwięku silnika słychać amerykańską szkołę, wibracji zdecydowanie nie brak, legendy również (sukcesy XR750 w dirt tracku). Do tego ta maszyna świetnie jeździ. Czy stwierdzenie "najlepiej jeżdżący Harley" jest nadużyciem? Sądzę, że nie. Niedomagania, takie jak spartańskie siedzenie czy twarde przednie zawieszenie bez możliwości regulacji odchodzą w niepamięć, gdy XR trafi na plątaninę naprzemiennych zakrętów. Tam wyjdzie na wierzch główna jego zaleta - frajda z jazdy. Motocykl w zakręt wchodzi niejako sam z siebie, nie sprawiając przy tym żadnych problemów. Przerzucając go z winkla w winkiel, po chwili przypomnisz sobie, że siedzisz na Harleyu, a u nich ze skręcaniem i hamowaniem bywało różnie. Tutaj wydaje się to mitem.

XR1200 został stworzony specjalnie na potrzeby Europy, która obfituje nie tylko w bezkresne autostrady. Niezwykle trudno stwierdzić, czy XR stanie się hitem. Z jednej strony świetnie się prowadzi i pozwala na jazdę w stylu, którego dotąd nie znali użytkownicy HD. Z drugiej strony maszyna ta ma piekielnie mocną konkurencję w postaci BMW R1200R czy Moto Guzki Griso V8 oraz całej gamy szybkich japońskich crusierów. Jeżeli jednak nie uznajesz innych motocykli, niż Harley Davidson, a przy tym kochasz dynamiczną jazdę po zakrętach, właśnie znalazłeś idealny kompromis.

Dane techniczne Harley-Davidson XR 1200

Silnik: czterosuwowy, chłodzony powietrzem

Pojemność skokowa: 1202 ccm

Moc maksymalna: 90 KM (67 kW) przy 7000 obr/min

Moment obrotowy: 100 Nm przy 3700 obr/min

Masa pojazdu w stanie suchym: 250 kg

Zbiornik paliwa: 13,3 l