W tym roku targi EICMA odwiedziło łącznie 628 600 osób. W sześciu ogromnych pawilonach swoje produkty pokazały 1053 firmy z 34 krajów. Całość ekspozycji zajęła 280 tysięcy metrów kwadratowych. Oprócz tego na targach pojawiło się 45910 gości biznesowych oraz 6945 przedstawicieli prasy. Dopchanie się do biurka, szafki na bagaż czy gniazdka z prądem graniczyło (i podobno co roku graniczy) z cudem.
Już w poniedziałek przed oficjalnym dniem prasowym swoje nowości zaprezentowały Ducati i Yamaha. Ducati zorganizowało konferencję w jednym z mediolańskich teatrów. Tym razem Włosi nie pokazali nic, o czym byśmy wcześniej nie wiedzieli. Nacisk był położony w szczególności na Scramblera, ale pojawiły się także Multistrada 1200 z nowym silnikiem ze zmiennymi fazami rozrządu oraz Ducati 1299 Panigale. Oprócz tego pojawi się Diavel Titanium, który wzorem Panigale Superleggera będzie limitowany do 500 sztuk. Przy okazji Claudio Domenicali powiedział, że Superleggera cieszyła się tak dużym zainteresowaniem, że już w trzy tygodnie po premierze wszystkie sztuki były wyprzedane i podobno do teraz klienci dzwonią z zapytaniem o ten model.
W przypadku Yamahy spodziewaliśmy się przede wszystkim nowej R1 oraz turystyka na bazie MT-09. Oprócz tego pokazano także R3, której premiera miała miejsce podczas amerykańskich targów AIMExpo. Japończycy pokazali także coś dla fanów enduro - model WR250F. W przypadku MT-09 Tracer wygląd motocykla znaliśmy już od kilku tygodni, ponieważ jeden z pracowników amerykańskiego oddziału Yamahy przypadkowo wrzucił zdjęcia na stronę internetową importera. Z kolei zdjęcie YZF-R1 trafiło do sieci w trakcie bankietu, a gdy pokazałem je Joannie Kazaneckiej i Adamowi Badziakowi to tylko wymownie się uśmiechnęli.
We wtorek odbyły się konferencje prasowe pozostałych marek. Na BMW niestety nie udało mi się dotrzeć, ponieważ źle wymierzyłem z czasem dojazdu metrem z centrum, ale też nie straciłem zbyt wiele. Pokazano odświeżony model F800R oraz spodziewany turystyk z rodziny S, który nosi oznaczenie S1000XR. Motocykl może nieźle namieszać w segmencie sport-adventure. Czy uda mu się zrzucić z tronu Multistradę?
Honda właściwie nie pokazała nic. Oczywiście na scenie pojawił się RC213V-S, który będzie takim samym egzotykiem jak Ninja H2R, ale niestety póki co jest to prototyp. W tym przypadku zapewne sprawdzi się powiedzenie „Honda szybsza niż wygląda”, bo pod owiewkami drzemie technologia z MotoGP. Drugim prototypem była Africa Twin w testowym kamuflażu. Oprócz tego pokazano nowe malowania Repsol dla CBR125 i CBR1000RR Fireblade SP.
Nowościami zasypało nas za to Kawasaki, które w przyszłym roku mocno powiększy swoją ofertę. Podczas targów w Mediolanie zobaczyliśmy modele Ninja 250 i Z250 w wersjach SL, a także Z300. Odbyła się również europejska premiera modelu Vulcan S, który pokazano wcześniej na AIMExpo. Na deser pozostawiono model Ninja H2, który ma mniejszą moc niż H2R oraz jest przystosowany do jazdy po drogach publicznych. Motocykl waży około 40 kg więcej niż typowi przedstawiciele klasy Superbike, ale kompresor powinien to właścicielowi wynagrodzić.
KTM zachował na mediolańskie targi jedną nowość, którą jest model 1050 Adventure. Motocykl wyposażono w silnik o mocy 95 koni mechanicznych, zawieszenie WP, hamulce Brembo, ABS i kontrolę trakcji. Oprócz tego 1050 Adventure będzie dostępny dla osób z prawem jazdy kategorii A2. Motocykl na żywo sprawia wrażenie trochę topornego, ale być może to właśnie w prostocie będzie tkwił klucz do sukcesu pod warunkiem, że cena będzie adekwatna do jakości i możliwości motocykla.
Oprócz Ducati na targach EICMA były również obecne marki Aprilia i MV Agusta. Aprilia lwią część konferencji słusznie poświęciła swojemu sukcesowi w mistrzostwach świata Superbike. Producent przedstawił również model Tuono V4 1100 RR, który ma teraz moc 175 koni mechanicznych i zaktualizowaną elektronikę. Pokazano także nową wersję RSV4 RR, która będzie dysponowała mocą 201 koni mechanicznych. Moc wzrosła o 15 koni między innymi dzięki zastosowaniu tytanowych zaworów. MV Agusta z kolei pokazała swoje motocykle już przed targami. Na stoisku pojawiły sięBrutale 800 RR, Brutale 800 Dragster RR, Turismo Veloce i Stradale 800.
Po raz pierwszy w Europie mieliśmy okazję zobaczyć z bliska motocykle Hero MotoCorp. Producent pojawił się na targach EICMA żeby przywitać się z europejskimi klientami. W przyszłym roku Hero pojawi się w Niemczech, Francji, Włoszech i Wielkiej Brytanii. Pierwszym modelem, który trafi na europejski rynek będzie hybrydowy skuter Leap. Na stoisku producenta pokazano między innymi motocykle zbudowane przy współpracy z Erik Buell Racing - Karizma R i HX250R oraz Hastur. Przy niektórych modelach nie było podanej mocy i momentu obrotowego. Parametry te nie są jednak tajemnicą i po prostu różnią się w zależności od rynku. Przedstawiciel producenta powiedział mi podczas rozmowy, że Hero jest w stanie dostosować swoje produkty do wymagań klientów i przy tym nie ma najmniejszych problemów chociażby z homologacją europejską. Z motocykli marki EBR zobaczyliśmy jedynie wyścigową wersję 1190RX. Hero stwierdziło, że tegoroczne targi chce przeznaczyć na przedstawienie koncernu, a w przyszłym sezonie zobaczymy już pełną ofertę EBR na osobnym stoisku. Czy jest na co czekać? Muszę przyznać, że motocykle Hero nie odbiegają jakością od produktów japońskich, europejskich czy koreańskich. Warto mieć na uwadze, że azjatyccy klienci robią się coraz bardziej wymagający, więc słabo wykonane produkcje wyposażone w stare technologie obecnie przechodzą już chyba tylko w biednych krajach Afryki i Pakistanie.
Pomimo, że konferencja Ducati jak zwykle była emocjonująca i porywająca, to bardzo zaskoczyło mnie Kymco. Producent w tym roku świętuje 50. urodziny i z tej okazji pokazano kilka nowości. Najważniejszą z nich był Downtown 350i, który wyposażono w ABS firmy Bosch i regulację tylnego zawieszenia. Pokazano także model Downtown 125, który doczekał się małego faceliftingu. Kymco pokazało również Agility Maxi i People 125. Pokaz prasowy odbył się w formie show z tancerkami i modelami Downtown 350i wyjeżdżającymi zza wielkiego ekranu. Muszę przyznać, że początkowo podchodziłem do tej konferencji sceptycznie, ale Koreańczycy pozytywnie mnie zaskoczyli.
Z egzotycznych producentów pojawiły się także marki Brough i Matchless. Brytyjscy producenci zaprezentowali swoje najnowsze motocykle. Brough przywiózł model SS100 oraz zabytkowego SS100 Alpine Grand Sports. Ten drugi będzie wkrótce wystawiony na aukcję i gdyby ktoś chciał na niego wydać 320 tysięcy funtów, to mogę z czystym sumieniem potwierdzić, że wizualnie stan motocykla jest salonowy. W przypadku Matchless mogliśmy zobaczyć Model X Reloaded. Co ciekawe producent nie postawił go za taśmami, więc każdy mógł podejść i zobaczyć go z bardzo bliska. Nad bezpieczeństwem czuwało kilku pracowników, których wyróżniało tylko dyskretne logo marki na eleganckich swetrach. Dodatkowo wokół motocykla ustawiono kanapy, na których można było odpocząć i podziwiać to ociekające chromem dzieło sztuki.
Kolejne targi EICMA już za rok i tym razem odbędą się bez konkurencji w postaci Intermotu, więc być może pojawi się więcej nowości i będzie ciekawiej. Wracając do domu śmiałem się, że w tym roku wystąpiła równowaga w przyrodzie, ponieważ w Kolonii było wiele nowości, a w Mediolanie - wiele miłych dla oka hostess. Najbardziej zawiodła mnie Honda, która nie pokazała nic poza dwoma prototypami. Przyszły rok na rynku motocykli będzie ciekawy w trzech klasach - Superbike, turystycznej oraz entry level.