Oto nowa kamera dla miłośników rejestrowania filmów podczas jazdy: Garmin Dash Cam 20 z wbudowanym GPS. Nie jest to tani sprzęt: trzeba za niego zapłacić co najmniej 900 zł. Czy warto tyle płacić za kamerę marki znanej ze świetnych urządzeń nawigacyjnych?
Już po wyjęciu z pudełka kamera sprawia bardzo dobre wrażenie. Jakość użytych materiałów a także spasowanie tworzyw jest bardzo dobre. Uchwyt wyposażono w relatywnie miękką silikonową przyssawkę, która dobrze trzyma się szyby (przez pierwsze kilka dni użytkowania ani razu nie odpadła). W komplecie z kamerą jest także karta microSDHC 4 GB z adapterem oraz przewód USB. Na karcie nagrane jest oprogramowanie do odtwarzania filmów na komputerze PC, więc przed formatowaniem nośnika lepiej zainstalować program Garmin Driving Recorder PC Tool. Przyda się do przejrzenia filmów, przebytej trasy z podglądem na mapie oraz danych o przeciążeniu (ze wskazaniem kierunku względem pozycji kamery w samochodzie).
Pierwsze jazdy wykonaliśmy z domyślnymi ustawieniami kamery (podczas nagrywania wyłączyliśmy jedynie zapis dźwięku). Fabryczne ustawienie to jakość nagrywania Full HD (1080p), zapis dźwięku, śladu GPS i aktywny czujnik przeciążenia (tzw. G sensor). A pierwsze filmy do obejrzenia poniżej.
W trybie 1080p kamera nagrywa filmy AVI (H.264) o długości ok. 4 minut. W przypadku zapełnienia karty zapis trwa dalej: kasowane są wówczas najstarsze filmy. Co ważne w przypadku gdy zostanie nagrany film z zapisanym przeciążeniem (wystarczy zdjąć kamerę z uchwytu by czujnik potraktował to jako niedopuszczalne przeciążenie i zinterpretował jak wypadek) jest on chroniony przed zapisem. Podobnie jak film poprzedzający zdarzenie jak i kolejny.
W trakcie jazdy kamera przydaje się także do ostrzegania przed stacjonarnymi fotoradarami. Zbliżając się do fotoradaru nie tylko usłyszysz ostrzeżenie. Na ekranie zobaczysz wówczas dopuszczalną prędkość przejazdu. Zwykle to jest jedyne co można zobaczyć podczas podróży. Domyślnie ekran jest mocno przyciemniony, by zmniejszyć pobór energii. Już po kilkunastu sekundach od rozpoczęcia nagrania ekran automatycznie się przyciemnia. Kamera rozpoczyna automatyczny zapis od razu po włączeniu zasilania.
Masz pytania do testu? Chcesz wiedzieć więcej o testowanej kamerze? Skorzystaj z komentarzy poniżej.
To nam się podoba- dobra jakość nagrań w ciągu dnia- przyzwoita jakość nagrań w nocy- ekran dobrej jakości- rejestracji przejazdu włącznie z danymi GPS i przeciążeniem- dobra jakość wykonania- karta pamięci w zestawie- dobry kąt widzenia obiektywu- stosunkowo łatwa obsługa- automatyczna ochrona zapisu plików z zarejestrowanym przeciążeniem- ostrzeganie przed fotoradarami
To nam się nie podoba- wysoka cena- ciągły alarm w przypadku wykorzystania całej wolnej pamięci- brak WiFi- wtyk zasilacza do gniazda w kamerze- brak wyboru długości nagrań- domyślnie ustawione bardzo głośne dźwięki alarmów
Garmin Dash Cam 20. Uchwyt wyposażono w relatywnie miękką silikonową przyssawkę, która dobrze trzyma się szyby (przez pierwsze kilka dni użytkowania ani razu nie odpadła). Złącze zasilania zaprojektowano niezbyt fortunnie. Lepiej było skierować końcówkę przewodu w inną stronę.
W trakcie jazdy Garmin Dash Cam 20 ostrzega przed fotoradarami. Trudno je przeoczyć i nie usłyszeć. Alarm jest dość głośny.
Już po wyjęciu z pudełka kamera Garmin Dash Cam 20 sprawia bardzo dobre wrażenie. Jakość użytych materiałów a także spasowanie tworzyw jest bardzo dobre. W komplecie z kamerą jest także karta microSDHC 4 GB z adapterem oraz przewód USB.
W trybie 1080p kamera nagrywa filmy AVI (H.264) o długości ok. 4 minut. W przypadku zapełnienia karty zapis trwa dalej: kasowane są wówczas najstarsze filmy. Garmin Dash Cam 20 wykrywa nadmierne przeciążenia i zabezpiecza wówczas film przed usunięciem.
Podobnie jak większość kamer oferowanych w sklepach Garmin Dash Cam 20 mocowany jest w samochodzie do szyby: poprzez standardowy uchwyt znany z przenośnych nawigacji samochodowych. W zestawie nie ma innych akcesoriów montażowych.