Jak dowiedziały się Interia i Polsat News, w listopadzie zastępca Komendanta Wojewódzkiego Policji w Białymstoku insp. Krzysztof Woźniewski wysłał do komendantów miejskich i powiatowych policji w woj. podlaskim pismo. Znalazła się w nim informacja o liście osób, które posiadają zarejestrowane czynne zakazy prowadzenia pojazdów. W dokumencie zaznaczono, że chodzi o "realizację ustawowych zadań policji w zakresie zapewniania bezpieczeństwa i porządku publicznego".
Nowe wytyczne podlaskiej policji. "Próba łatania statystyki"
Policjanci mają sprawdzać w miejscach zamieszkania osób z listy stosowanie się do zakazu prowadzenia. Dostali wzór notatki służbowej i mają pozyskiwać informacje m.in. poprzez rozmowy z sąsiadami.
Polsat News dowiedział się, że nie wszyscy policjanci są zachwyceni tym pomysłem — uważają, że nie jest to zgodne z przepisami. Do policji już miało trafić kilka skarg na rozpytujących funkcjonariuszy, wiele osób nie chce odpowiadać na pytania. Źródło z podlaskiej policji mówi dziennikarzom, że to "to próba łatania statystyki".
"Jednym z podstawowych zadań naszej formacji jest inicjowanie i organizowanie działań mających na celu zapobieganie popełnianiu przestępstw i wykroczeń oraz zjawiskom kryminogennym" — napisał w odpowiedzi na pytania Polsat News rzecznik KWP w Białymstoku mł. insp. Tomasz Krupa. Tłumaczy, że w ten sposób chcą ograniczyć liczbę przestępstw niestosowania się do zakazów.