Druga generacja Focusa zadebiutowała w 2004 roku. Jak dotąd odniósł on sukces podobny do tego, który osiągnęła pierwsza wersja, ale wielu ludzi oskarżało projektantów pracujących dla Forda o zbyt dużą dozę konserwatyzmu. W istocie mieli po części rację. Nowy Focus, mimo iż bardzo atrakcyjny stylistycznie, cierpiał na brak dynamizmu. Wobec tego konstruktorzy postanowili przygotować nowe oblicze, które będzie zgodne z założeniami "kinetycznego designu".
Nowo zaprojektowane nadwozie Forda Focusa nawiązuje do kształtów znanych już dobrze z modelu S-MAX oraz najnowszej generacji Forda Mondeo. Z karoserii tego auta wydobyto wyraźniejszą, sportową rysę oraz muskulaturę. Gdy patrzymy na niego, nie pozostawia nam złudzeń, że prowadzi się bardzo dobrze. O tym, jednak za chwilę, a teraz powróćmy do detali, którymi się wyróżnia.
Na pierwszy rzut oka widać nowy, dynamiczny kształt maski silnika. Przetłoczenia są dużo bardziej wyraźne. Nie jest to wprawdzie żadne novum w dziedzinie projektowania, ale poprawia wygląd samochodu. Pierwszy efekt wraz z maską robią reflektory, które zostały zapożyczone od większego brata - Mondeo. Projektanci powiększyli dolny wlot powietrza i uformowali go w kształcie trapezu, który w wersji Ghia jest obramowany chromem. Grill jest również trapezoidalny, ale swoim wyglądem przypomina ten, który spotkaliśmy w modelu C-MAX.
Z boku nadwozia dominuje linia biegnąca przez całą długość samochodu. Nadkola zostały uwydatnione oraz lekko poszerzone. Nie wpłynęło to na sylwetkę samochodu, która nadal wydaje się bardzo smukła. W standardowym wyposażeniu nowej wersji będą montowane powiększone lusterka z wbudowanymi kierunkowskazami. Tył samochodu wydaje się być lekko poszerzony, zmianie uległ kształt tylnej szyby. Tylne lampy na wzór ostatnich trendów, została wykonana w technologii LED.
Zarówno wygląd zewnętrzny jak i wyposażenie samochodu będzie można w dużym stopniu indywidualizować. Dzięki różnym dodatkom stylizacyjnym ciężko będzie spotkać na ulicy dwa, identyczne samochody. Potencjalny klient będzie miał do mógł przebierać od końcówki wydechu aż po spojlery. Podobnie jak to miało miejsce dotychczas, Ford Focus będzie dostępny w czterech wersjach wyposażeniowych, począwszy od Ambiente, poprzez Trend, Ghia i skończywszy na najbardziej dynamicznej o elektryzującym kolorze wersji ST.
Kolejną rzeczą, do której konstruktorzy przyłożyli dużo serca i pracy, było wnętrze samochodu. W dotychczasowym modelu była dobrze wykonana, nienaganna i ciężko było się do czegokolwiek przyczepić. To i tak nie pozwoliło spocząć konstruktorom na laurach. Zegary, wskaźniki zostały przeprojektowane. Są bardziej czytelne i podkreślone chromowanymi akcentami. Cała deska jak i przyciski są podświetlane na czerwono. Konsola środkowa wraz z deską w zależności od wersji wyposażeniowej może być wykończona materiałem imitującym karbon lub plastikiem o strukturze drewna. Oprócz szeregu ergonomicznych schowków, uchwytów i przegródek w tylnej ściance konsoli środkowej zamontowano pewną innowację. Otóż na życzenie można tam zamówić gniazdko elektryczne 230V. Dzięki wbudowanej przetwornicy nie będziemy musieli wozić ze sobą dodatkowych urządzeń żeby podłączyć laptopa czy inne urządzenia elektryczne o mocy nie przekraczającej 150 W. Nowy Focus ma być także kompatybilny multimedialnie przez port USB oraz będzie on współpracować z odtwarzaczami z serii iPod.
Inżynierowie mieli bardzo mało czasu żeby popracować nad elementami mechanicznymi samochodu. Pod maską spotkamy zatem znane do tej pory wersje silnikowe, plus jedną nowość z silnikiem Ford ECOnetic. Sukcesywnie ograniczono w niej emisję CO2. W ofercie na niektórych rynkach będą nadal dostępne wersje Flexifuel oraz CNG. Jeśli chodzi o silniki wysokoprężne to w grę wchodzić będą motory o pojemnościach: 1.6 (90KM), 1.6 (109KM), 1.8 (115KM), 2.0 (110KM), 2.0 (136KM). W kwestii jednostek z zapłonem iskrowym dostępny będzie nieco szerszy wachlarz: 1.4 (80KM), 1.6 (100KM), 1.6 (115KM), 1.8 (125KM), 2.0 (145KM), 2.5 (225KM). Po raz pierwszy, z niektórymi wersjami silnikowymi, będzie można zamówić sześciobiegową skrzynię automatyczną PowerShift, posiadającą podwójne sprzęgło. Warto wiedzieć, że odświeżona wersja Focusa będzie dostępna w standardzie z systemem ESP. Tak więc cena samochodu z pewnością skoczy w górę. Jak poinformowało nas przedstawicielstwo Forda, na nasz rynek zostanie przygotowana specjalna opcja, pozwalająca zrezygnować z systemu stabilizacji toru jazdy.
Wrażenia z jazdy
Podczas europejskiej premiery face-liftingowanego Focusa mieliśmy okazję sprawdzić go na ciasnych, górskich drogach oplatających francuskie miasto Nicea oraz jego okolice. Na pierwszy ogień poszedł Focus o nadwoziu kombi z najmocniejszą jednostką TDCi (136KM). Kultura pracy tego silnika stała na bardzo wysokim poziomie. Inżynierowie dołożyli starań aby do środka nie dostawało się zbyt wiele "klekotu" generowanego przez silnik. Zresztą pod kątem dynamiki spisywał się on wyśmienicie. 136-konna jednostka pozwalała na bardzo płynną i elastyczną jazdę. Manewry wyprzedzania odbywały się praktycznie bez konieczności redukowania przełożenia.
Świadomość, że właśnie prowadzę samochód o najlepszych właściwościach jezdnych w swoim segmencie, pozwoliła odważniej wciskać gaz. To wszystko po to żeby sprawdzić w praktyce jak radzi sobie zawieszenie, które praktycznie pozostało nienaruszone w stosunku do poprzedniej wersji.
Pierwsze wejście w łagodny łuk. Samochód uparcie trzyma się drogi, nie wykazuje tendencji do podsterowności, a ESP śpi spokojnie. Drugi łuk, nieco ostrzejszy. Lekkie hamowanie, mocny skręt kołem kierownicy, krótki jęk opon na siedemnastocalowych felgach. Focus bez większych przechyłów skręca zamiast jechać prosto w miejsce gdzie nie było barierek, z którego można było podziwiać piękną panoramę miasta. Trzeba zaznaczyć, że to wszystko odbywało się przy prędkościach lekko negujących zdrowy rozsądek. Auto zwinnie radzi sobie na prowansalskich szykanach jak i autostradowych wojażach.
Taki właśnie jest nowy Focus. Wyglądem zachęca do ostrzejszej zabawy, jednak gdy wszystko rozkręci się na dobre, nie zaskakuje, jest przewidywalny i można mu zaufać. Zadowoli nie tylko początkującego kierowcę, ale także motoryzacyjnego purystę, który lubi sobie od czasu do czasu pozwolić na więcej.